KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

sobota, 31 grudnia 2011

PRZEPOWIEDNIA NA NOWY NADCHODZĄCY ROK 2012.

Kochani , życzę Wam wiele dobrego, ciepła, miłości, cierpliwości, pomysłów.
Niech Świat zaskakuje Was codziennie gamą dobrych zdarzeń. Bądźcie szczęśliwi i płyńcie na fali swojego życia jak statek pasażerski po spokojnym morzu. Życzę Wam również Szampańskiej zabawy i wielu niesamowitych przygód.

Jaki będzie ten 2012 rok?

Myślę, że dla wielu z nas będzie bardzo dobry mimo kryzysu, o którym tak się dużo mówi.
Ludzie, którzy od lat pracują nad sobą dostana wreszcie nagrodę za włożony wysiłek.
Właśnie nadszedł czas, że wychodzimy ze zobowiązań karmicznych i możemy życie tworzyć jakie chcemy.
W związku z tym kochani myślmy pozytywnie, żyjmy marzeniami, twórzmy swoje życie każdego dnia. W 2012 roku wszystko będzie możliwe. Siła kreacji będzie nam dana na 100% a tego jeszcze nie było.
Wielu z nas będzie odczuwało poprawę we wszystkich aspektach życia. Pracowaliśmy na to naprawdę długo.
Kłopoty finansowe, dezorientacja życiowa, odłożone talenty na strych to wszystko to przeszłość. Teraz życie będzie nas wspierać każdego dnia. My tylko wierzmy a będzie nam dane.
Ci wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że właśnie jestem w fazie realizacji wszystkich marzeń dlatego, że uwierzyłam , że jest to możliwe i cały wszechświat mnie wspiera.
Nareszcie przyszła nagroda za olbrzymią pracę wykonaną nad sobą.
Następny rok jest rokiem realizacji marzeń. Oczywiście stary świat będzie się rozwalał ale to tylko będzie nasze odległe tło. Wielu osób to w ogóle nie dotknie jeśli dokonają  wyboru i postawią na własne szczęśliwe życie. To takie będzie.
Kochani nie mamy się czego obawiać. Wreszcie wracamy do naszego duchowego domu.

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

ANTEK- TWÓJ BRAT CZY DZIECKO GORSZEGO BOGA?

Historia jakich wiele, bo i temat na czasie. Można rzec " znamię naszych czasów".
Wszystko co inne równa się gorsze. Czy naprawdę to jest takie proste?
Czy nie kryje się za tym głębsza puenta, głębsza, bardziej filozoficzna nić?
Jeśli po przeczytaniu tej historii ją znajdziesz to dobrze, jeśli nie to trudno.

ANTEK- chłopiec z rozbitej rodziny, jakie to banalne. Ojciec opiekę i troskę sprowadził czysto do spraw materialnych.
Matka? Skomplikowana sprawa.Niezaradna, kochająca, krytykująca, dominująca, cała gama wielkiego chaosu i ON wrażliwiec, empata do granic wytrzymałości, antysystemowiec, dziecko gorszego Boga?
Nie potrafił od dzieciństwa dostosować się do grupy rodzinnej ani rówieśniczej. Nie miał żadnych autorytetów. Był inny- ale czy gorszy?
Nie! 
Był ważniejszy dla Światła, dla ludzi, dla nowego porządku świata i dlatego poległ.
Został zniszczony, zdruzgotany, sponiewierany. Spadł na samo dno.
Narkotyki, przestępczość i wieczna ucieczka od cierpienia.  Na trzeźwo nie mógł z taką wrażliwością żyć.
Wszędzie był niezbyt mile widziany, niezrozumiany. Wiecznie wyzywany od niedostosowanych społecznie, asocjacyjnych, z zaburzeniami osobowości, antyspołecznych.
A  ANTEK  był tylko sobą. Indywidualistą hołdującym prawu wolnego wyboru. Nie miał w genach podporządkowania, systemowych rozwiązań, hierarchii.
Był "obrzydliwie" wolny i tą wolność zakotwiczał w ludziach.
Pewnie myślał na poziomach duchowych,że da radę. Przecież był dzielny, odważny i z poczuciem wielkiej misji. Niestety spotkał na swej drodze niezrozumienie i człowieka w prawie totalnego podporządkowania, który go zniszczył nakładając na niego na poziomach duchowych magię śmierci na wszelki rozwój.
Tego ANTEK  chyba nie przewidział.

Z dnia na dzień od czasu tego spotkania staczał się i zwijał jako człowiek i jako istota. Padła szkoła, rodzina, znajomi, zatrzymał się też rozwój mężczyzny.
Sponiewierany śpi i żyje na krawędzi ludzkiej godności. Ćpun?  Czy człowiek wielkiego czynu zablokowany przez ciemne siły?

Jestem przekonana,że to drugie. Dlatego zwracam się do Was wszystkich ludzi dobrego serca o modlitwę, dobrą myśl lub zapalenie białej świeczki w intencji ANTKA.
On potrzebuje wsparcia ludzi, którzy wiedzą, że oprócz świata fizycznego istnieje coś jeszcze i potrafią mimo wszystko go kochać.
Tak,  ANTEK i inne dzieci indygo potrzebują naszej miłości, dobrej myśli aby mogły swą misję dla świata i ludzi nieść.
Uratuj ANTKA swoimi dobrymi myślami. Stwórz nad nim parasol ochronny z miłosnych myśli i wierz oraz miej pewność, że mu się uda wstać.

PROSZĘ--- każdego napotkanego ANTKA potraktuj w ten sposób a świat odzyska wartościowych i bezcennych ludzi, którzy mieli tu wnosić światło absolutnej wolności pozbawionej EGO.

Ps. Magia śmierci z ANTKA została zdjęta ale potrzeba wiele miłości aby uleczyć duszę ANTKA z traum, którym był poddany w tym wcieleniu, dlatego proszę o pomoc.


                                                                           Jedna dobra myśl
                                                                            Jedna świeczka w jego intencji
                                                                             Jedna modlitwa


Z góry dziękuję Biedrona.

piątek, 23 grudnia 2011

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.

Kochani życzę Wam wszystkiego najlepszego w te Święta .
Niech się spełniają wszystkie Wasze marzenia, życzenia i pragnienia a Nowy rok przyniesie same dobre niespodzianki i nowe możliwości.
Kochani ,wszystkich ściskam i DO SIEGO ROKU.

niedziela, 4 grudnia 2011

STRĄCZKOWE I OTRĘBY W ROLI GŁÓWNEJ.

Jedzonko dla leniwych jelit i dla tych, którzy chcą wyeliminować mięso ze swojej diety. 
Dają poczucie sytości na długo, przyspieszają przemianę materii, absolutnie pobudzają perystaltykę i samoistnie zapraszają tam, gdzie " król piechotą chodzi".


Otręby należą do naturalnych produktów roślinnych. Powstają z przemiału ziarna zbóż i są najbardziej wartościową częścią ziarna.
W sklepach dostępne są owsiane, orkiszowe, żytnie i pszenne. Są doskonałym źródłem błonnika pokarmowego, mikro- i makroelementów, w tym żelaza, magnezu, wapnia, cynku, potasu, witamin z grupy B i białka. Otręby regulują pracę przewodu pokarmowego, zwiększa wydalanie kwasów żółciowych oraz cholesterolu w organizmie. Zalecane są dla osób z podwyższonym poziomem cholesterolu oraz zagrożonych miażdżycą. Są też popularne u osób walczących z nadwagą. Błonnik pęcznieje w żołądku i zmniejsza uczucie głodu. Zwiększenie objętości pokarmu przyczynia się do mniejszej ilości spożywania co ułatwia utrzymać smukłą sylwetkę. Otręby oczyszczają również nasz organizm z toksyn. Są swojego rodzaju kuracją dla całego przewodu pokarmowego. 
Źródło:
http://aktywni.pl/aktualnosci/otreby-ulatwiaja-utrzymac-smukla-sylwetk/

Bób, fasola,groch, soczewica, soja - nie tylko pyszne i sycące, ale też bardzo zdrowe i bogate w białka. Warto więc włączyć strączki do diety .
Przez wiele wieków nasiona roślin strączkowych nie cieszyły się w Europie zbytnią popularnością, uchodząc za zbyt ciężkostrawne. Obecnie jednak docenia się ich walory odżywcze i smakowe. Szczególnie zalecane jest wkomponowanie w dietę fasoli i soczewicy, zawierających białka o wysokiej wartości biologicznej.
Oprócz aminokwasów warzywa strączkowe dostarczają cennych węglowodanów, a także błonnik, który skraca czas trawienia i poprawia funkcjonowanie przewodu pokarmowego, co jest ważne szczególnie dla osób dbających o linię. A to jeszcze nie wszystko - strączki dostarczając do organizmu witaminy z grupy B, wapń, fosfor, żelazo, miedź, cynk i jod.
źródło: http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/526941,1,Dieta--rosliny-straczkowe-w-diecie-bob-fasolagroch-soczewica-soja-.html#aGalery
Kotlety z fasoli białej, brązowego ryżu i otrębów. 

Składniki niezbędne:
- 2 torebki ugotowanego brązowego ryżu
- 1 puszka fasolki białej
- 1 marchewka surowa starta na tarce na grubych oczkach
- dowolny kawałek pora drobno pokrojonego
- 1 garść otrębów( najlepiej przeczyszczają pszenne)
- czosnek ilość według uznania
- przyprawy: sól, pieprz , sos sojowy, papryka słodka i jakie tam kto lubi
- 2 łyżki mąki kukurydzianej lub innej


Przygotowanie.
1 torebkę ryżu, fasolkę i czosnek zmiksować na masę, w której będą grudki. Nie może zbyt za miałka.
Dodać do tego drugą torebkę ryżu w całości, startą marchew, pokrojony por, mąkę przyprawy, otręby i wymieszać.
Rączki zmoczyć w wodzie i formować kotleciki wielkości jakiej chcecie. Oprószyć je mąką i otrębami. Smażyć na rozgrzanym dobrze tłuszczu aż się zrumienią. Odsączyć na papierowym ręczniku i gotowe.
SMACZNEGO.
Ps. ja jeszcze wkładam je do piekarnika z krążkiem cebuli i plastrem pomidora.


Wegańska szarlotka z kaszy mannej z otrębami.

Składniki:
- 1 i 1/2 kilograma jabłek winno- kwaskowych lub kwaśnych
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka kaszy mannej
- 1 szklanka cukru brązowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia lub sody.
- kostka masła roślinnego
- cynamon
- otręby garść

Przygotowanie.
Mieszamy ze sobą mąkę, kaszę manną, cukier i proszek do pieczenia, otręby.
Jabłka obieramy i kroimy na drobne kawałki. Formę smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tartą.
Do przygotowanej formy wsypujemy 1 szklankę wcześniej przygotowanej mieszanki ( mąka , kasza, cukier, proszek, otręby), trzemy na tarce o grubych oczkach masło roślinne uprzednio dobrze schłodzone. Na to nakładamy pierwszą warstwę jabłek. Posypujemy cynamonem po wierzchu. Przystępujemy do robienia drugiej warstwy.
Wysypujemy drugą szklankę mieszanki, na to masło, jabłka i cynamon. I trzecia warstwa tak samo.
Ciasto przykrywamy folią aluminiową  i wkładamy do średnio nagrzanego piekarnika . Pieczemy 1 godzinę w temperaturze 180 stopni. Po godzinie zdejmujemy folię i jeszcze 15 min. przyrumieniamy wierzch ciasta.

Najlepiej smakuje na ciepło lub na drugi dzień.

wtorek, 22 listopada 2011

STOP GMO

STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA!

ALARM! Dla wszystkich, którym bliskie są hasła „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA” JEŚLI NIE CHCESZ BYĆ ZMODYFIKOWANY, DZIAŁAJ TERAZ!
Kilka dni temu został podany do wiadomości ”nowy”, rządowy projekt ustawy o nasiennictwie, która otwiera Polskę na uprawy GMO. Brak w niej zapisów o zakazie obrotu nasion GMO i o zakazie wpisywania do katalogu krajowego odmian genetycznie zmodyfikowanych, co otworzy Polskę całkowicie na uprawy GMO…Ustawodawcy śpieszą się bardzo (nawet nie poczekali do stworzenia nowego rządu); musimy szybko i skutecznie działać, bo teraz to już ostateczna bitwa.
W związku z powyższym organizujemy ogólnopolską akcję pt.: FESTIWAL „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”.
ZAPRASZAMY WSZYSTKICH, którym bliskie są hasła festiwalu, do organizowania swojego wydarzenia w ramach tej ogólnopolskiej akcji pt.: FESTIWAL „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”.
TERMIN: 9-10 GRUDNIA 2011
W tych dniach festiwale (duże i małe) odbędą się w dużych miastach i małych wioskach. Połączy je wspólne hasło i idea: „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”.
Mamy nadzieję, że to będzie też Pospolite Ruszenie Artystów dla Polski Wolnej od GMO.
Podczas festiwali będą: koncerty, spektakle, wystawy, spotkania z artystami, jarmarki zdrowej żywności i wiejskiej sztuki, filmy o zagrożeniach GMO, stoiska i warsztaty edukacyjne, wykłady naukowców i praktyków nt. zagrożeń GMO.
Dołącz do nas (potrzebujemy pomocy w organizacji festiwali) lub ZORGANIZUJ swój festiwal.
Organizatorzy:
KOALICJA „Polska Wolna od GMO”
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC
Stowarzyszenie „Polska Wolna od GMO”
Współorganizatorzy: to miejsce czeka na Ciebie:) KONTAKT:
ICPPC – International Coalition to Protect the Polish Countryside,
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114, biuro@icppc.pl
www.icppc.pl www.gmo.icppc.pl www.eko-cel.pl

TYLKO WTEDY KIEDY ŚWIECISZ SWOIM ŚWIATŁEM MOŻESZ BYĆ SZCZĘŚLIWY.

Samo życie dostarcza mi ostatnio tematów do postów. Klienci, którzy przychodzą, moje własne poczynania i przemyślenia, sąsiad zza ściany i pies, który wyje całymi dniami zamknięty w mieszkaniu na przeciwko.
Ot życie. Tylko jakie to życie?
Programy niskiej samooceny, negatywne myślenie o sobie, umniejszanie własnej wartości, realizacja cudzych ścieżek życiowych i oczekiwań innych osób, naciski społeczne, polityczne, wytyczne religijne, dogmaty, fałszywe przekonania i inne.
To jakiś obłęd. Czy ktokolwiek  z nas wie kim jest naprawdę?
Jakie jest jego wewnętrzne światło?
Po co tu jest?
Co mu sprawia radość?
Do czego ma talent i pre dyspozycje a gdzie jest kulą u nogi?
Jeśli czytasz ten post to pewnie jesteś w drodze do poszukiwania samego siebie. To nie wstyd ani opóźnienie w rozwoju, to najlepsza dla ciebie pora.
Kiedy robisz coś wbrew sobie obniżają się twoje wibracje osobiste, zaczynasz cierpieć, chorować, uciekać w głąb siebie. Następuje zamykanie na wszystkich płaszczyznach. Unikasz ludzi i siebie. Zapadasz się w jakąś bliżej nie określoną otchłań. Toniesz, zatracasz i słychać tylko twoje łkanie. Czujesz,że giniesz a twoje naturalne światło, twoja istota gaśnie.
Jeśli idziesz swoją ścieżką realizując siebie, jesteś szczęśliwy, podniecony, ciekawy jutrzejszego dnia, ludzi.
Twoja otwartość na wszystko co się wydarza ciebie samego zaskakuje. Promieniejesz a ludzie wokół ciebie z zadziwieniem dokonują zmian u siebie w życiu i sami nie wiedzą dlaczego. A to TY, TY jesteś katalizatorem ich zmian tylko dlatego, że świecisz swoim światłem.
Często ludzie wykonują zawód, który jest z nimi w antagonizmie. Ich wibracje kompletnie nie pasują do wykonywanej pracy.( Spotkałam w swoim życiu np. wegetariankę , która sprzedawała hot dogi. Czy to nie absurd? uzdrowiciel duchowy jako agent ubezpieczeniowy, porażka) Ci ludzie umierają każdego dnia, kawałek po kawałku a ich światło ledwo się żarzy.
Żyjąc z ludźmi, którzy nas tłamszą, krytykują, karzą, zastraszają, mają wrogie do nas nastawienie również bladniemy, gaśniemy, jesteśmy smutni, zdołowani. Żyjąc z siewcami lęku, strachu i przemocy pod jednym dachem umieramy nie tylko fizycznie chorując na depresje, nerwice i inne ale umiera nasza dusza kawałek po kawałku.

Proszę odszukaj siebie, wejdź na swoją drogę i nigdy nie daj się z niej zepchnąć ani sobie ani innym.

TYLKO ŚWIECĄC SWOIM ŚWIATŁEM MOŻESZ BYĆ SZCZĘŚLIWY I SZCZĘŚCIE ZASIAĆ U INNYCH.

Zawsze dokonuj wyborów w zgodzie ze sobą.


Weź wahadło i sprawdź na skali od 0 do 100% na ile idziesz własną drogą, na ile realizujesz siebie, na ile świecisz własnym światłem a na ile idziesz drogą lęku, strachu i samozagłady?
Taki eksperyment, który otworzy ci oczy.
Bądź ze sobą szczery przy odczytach, nie bój się prawdy. Masz szansę to zmienć i żyć swoim życiem a właściwie je odzyskać.

Z pozdrowieniami i uściskami wasza Biedrona.

poniedziałek, 21 listopada 2011

SAMOSPEŁNIAJACE SIĘ PRZEPOWIEDNIE.

Czy wiesz, że utrzymywanie marzeń w przestrzeni Twojego umysłu powoduje ich realizacje w krótkim czasie?
To nic, że dziś masz dziurawe buty, długi , kredyty do spłacenia i pustkę w portfelu. To jest stan na dziś.
Jutro, pojutrze, za miesiąc sytuacja może ulec diametralnej zmianie.
Utrzymywanie marzeń,życie nimi, samonakręcanie ich to samospełniająca się przepowiednia.
Wiara czyni cuda, uwierzcie mi na słowo pisane. Wiem co mówię, bo właśnie w tej chwili, w tym momencie realizują się moje marzenia i plany. To nic, że mam czasem ściśnięte gardło skąd wezmę na czynsz i czy mi wystarczy na opłaty. To jest dziś. Kiedy wierzę, że do mojego życia tylko będzie dodawane, dzieją się cuda. Pojawiają się ludzie, sytuacje, które pozwalają mi jeszcze bardziej wierzyć, że jestem na właściwej drodze.
Po domu mam porozwieszane kartki, przypominacze czego chcę i czego pragnę.
Tablice marzeń z kolorowymi napisami i zdjęciami codziennie odświeżają obraz mojego przyszłego życia.
Kiedy mam chwilę zwątpienia i chcę coś zrobić wbrew sobie, spoglądam na nie i już wiem, że chcę tego co jest tam napisane.
Nigdy nie zapominaj o swoich marzeniach, nigdy nie daj lękowi wypchnąć cię z obranej drogi. Rób tylko to co sprawia ci radość i utrzymuje  w zadowoleniu.
Nie popełniaj proszę moich błędów, aby robić rzeczy, które kompletnie do Ciebie nie pasują tylko dlatego, że na dany moment nie widzisz innego rozwiązania.
Wycisz się, uspokój i słuchaj tylko serca co masz zrobić. Nikogo i niczego więcej a mogę obiecać ci sukces.


Zrób tablicę marzeń, powieś ją w widocznym miejscu i patrz, nasycaj zmysły, chłoń treści i niech się spełnia.
Życzę ci tego z całego serca.

                                                                                        Biedrona.


Z dedykacją i pozdrowieniami dla Pana Andrzeja. Głowa do góry, los ma to do siebie, że jest zmienny.
Jutro może przyjść lepszy dzień, proszę się nie poddawać. NIGDY W ŻYCIU.

niedziela, 13 listopada 2011

PRZYSZŁOŚĆ MOŻNA ZMIENIĆ.

Często się śmiejemy z mężem, że wszystkie wróżki stracą pracę. Przepowiadanie przyszłości straciło rację bytu.
Nie ma czegoś takiego jak pewny los zapisany w gwiazdach. Wszystko można zmienić, stworzyć, odwrócić, naprawić, przebudować pod warunkiem, że twoja dusza daje na to zezwolenie.
Nie wierzycie? Oto przykład jak zwykle z życia wzięty.
Po przeprowadzce do Krakowa odwiedził nas syn. Rozmowy, wspólne kolacje, wyjścia, super czas, szkoda, że tak szybko się usamodzielnił.
Po wspaniałym dniu, pełnym wrażeń poszliśmy spać. Rano mąż obudził się w bardzo złym nastroju. Smutny, zamyślony, nieswój.
Spytałam - o co chodzi, co się dzieje, źle się czujesz?
Odpowiedział-  miałem okropny sen. Śniło mi się, że nasz syn miał jakiś wypadek i pogotowie po niego przyjechało. Okropnie się bałem.
Nie martw się- odpowiedziałam, trochę bagatelizując jego przeczucia. To tylko sen i twoje lęki o niego.
Wszystko będzie dobrze- powiedziałam.
Tego dnia głowę miałam zajętą swoimi sprawami, szłam na rozmowę dotyczącą warsztatów do pewnej miłej Pani X, która ma dar jasnowidzenia. W związku z tym temat złego snu odłożyłam na dalszy plan ale nie na długo.
Po południu pojechaliśmy wszyscy na spotkanie z Panią X. Chłopaki(syn i mąż) chodzili po Starym Mieście a ja poszłam na rozmowę.
Miła Pani X ni z tego ni z owego w trakcie pisania ulotek informacyjnych powiedziała:
- Ty masz syna, starsze dziecko, brunet. Czeka go operacja. Uważaj na niego.
Myślałam, że osunę się z krzesła na podłogę z wrażenia. Od razu przypomniał mi się ranny sen mojego męża.
Byłam przerażona. Żadne ulotki się już nie liczyły. Szybko skończyłam spotkanie aby jak najszybciej znaleźć się w domu i przebadać sprawę na swoich ukochanych arkuszach i oczyścić temat wypadku syna za ich pomocą

Badam o co chodzi a tam jak nic siedzi na aurze mojego syna  urok świadomie nałożony przez jakąś  "życzliwą" osobę na zdrowie i życie.
Trochę się zdenerwowałam, przecież to dotyczy mojego dziecka, sprawa jest poważna. Spytałam się mojego Wyższego Ja czy mam dostęp do oczyszczenia tej nałożonej energii. Dostałam odpowiedź, że tak i oczyściłam.
Nie wierząc jeszcze do końca w swoje możliwości poleciałam na drugi dzień do Pani X, aby zerknęła, czy ta sytuacja jest już oczyszczona, czy może jeszcze widzi to co spędziło mi sen z powiek.
Powiedziała:  
- Widzę go teraz uśmiechniętego. Myślę, że już nie ma niebezpieczeństwa ale gwarancji dać nie mogę.
To utwierdziło mnie w przekonaniu, że metoda działa, można za jej pomocą zmieniać zapisy, pozbywać się nałożonych na nas energii z zewnątrz, blokad, złych myśli, emocji, programów, podprogowych tatuaży, o których pisałam we wcześniejszych postach.
Tą metodą, oczyszczam siebie, najbliższych, dalszych, obcych, którzy poproszą o to ale teraz mam taki prawdziwy namacalny dowód, który do mojej trochę racjonalnej głowy przemówił. Był program, który miał się zrealizować i zniknął.To zakrawa na cud.
Wcześniej miałam mnóstwo dowodów na to, że metoda działa ale zazwyczaj w dziedzinie  zdrowia. To był i jest mój wielki konik. Za jej pomocą oczyściłam sobie i innym wiele programów chorób.
Mam a właściwie miałam chorobę genetyczną nerek związaną z metabolizmem, którą przekazałam również synowi. Oczyszczenie jej zajęło mi kilka lat ale się udało. I ja I syn mamy własne nerki i dobrze się mają.
Czasem urodzimy jeszcze kamyk czy dwa ale pracują i nasze organizmy są zdrowe.
Oczyściłam sobie również zapalenie reumatoidalne stawów, boreliozę, arytmię serca, nowotwór jelit, wszelkie stany zapalne itd.
Dziś mimo, że mam 45 lat jestem okazem zdrowia o mój lekarz( weganin) powiedział, że mam badania jak 18- latka.
Wiem, że czasem nie wystarczy pozytywne myślenie, afirmacje i modlitwa aby zrealizować cele życiowe i marzenia.Jeśli są na nas z zewnątrz nałożone blokady, kody, zaprogramowanie destrukcji to ani rusz.
Ta metoda jest wspaniała, może nie daje natychmiastowych efektów, ponieważ potrzebny jest czas do przetransformowania pewnych energii na płaszczyźnie fizycznej ale zadziała na pewno w swoim czasie.
Jestem jej wielką zwolenniczką i fanką. Po tym ostatnim wydarzeniu z synem postanowiłam o niej mówić głośno i otwarcie. Jest to jeszcze jedno narzędzie, którym możemy się posłużyć aby nasze życie stało się łatwiejsze, pełniejsze a przede wszystkim nasze.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za maile, które są dla mnie inspiracja i dają wiele radości.

czwartek, 3 listopada 2011

DROGĄ SAMODZIELNEGO MISTRZA.

Kochani, dawno mnie nie było.  Działo się , oj działo. Górki i dołki, oczyszczanie, wzrastanie, spadanie. Czego nie było, spytacie?- tylko pewności jutra,odpowiem. Sama niewiadoma i wielkie znaki zapytania co dalej?
Jeśli ktoś mi powie, że budzenie i wznoszenie jest rzeczą prostą to na dzień dzisiejszy uśmiechnę mu się prosto w buźkę.
Chciałabym  przeprosić wszystkie osoby , z których życia zniknęłam niezapowiedzianie, po angielsku. Taki czas, przebaczcie i nie trzymajcie urazy. W trakcie zmiany świadomości dzieją się z nami różne rzeczy, nad którymi nie panujemy. Płaczemy bez przyczyny, krzyczymy bez wyraźnego powodu, uciekamy w mysią dziurę, wszystko nas denerwuje a za chwilę wszystkich kochamy. Także kochani, jeszcze raz Was przepraszam ale nie mogę obiecać, że to się nie powtórzy. Jestem chyba jak murzyn, który pojawia się i znika na pasach przejścia dla pieszych( bez urazy).
Życie Nomada i wiecznego pielgrzyma na dzień dzisiejszy zakończyłam. Osiedliłam się chyba na dłużej w mieście królów - w Krakowie. Zakochałam się w jego starej części. Jest przecudna, wyjątkowa i słów mi brak. Poleciałam od razu na Wawel w poszukiwaniu czakramu ziemi i widziałam smoka ziejącego ogniem.


- Czakramy Ziemi 


- Czakram Wawelski


Coś jest w tym mieście niesamowicie twórczego, to druga Wenecja. Piękno i sztuka. Nasycam zmysły, pochłaniam różnorodność energetyczną ludzi tu mieszkających i turystów jak również  przeżywam mocne zderzenia z rzeczywistością.
Ukochany Rzeszów i ukochaną rodzinkę B. zostawiłam z bólem serca ale i z nadzieją, że wszystkie nasze spotkania i rozmowy polaków wieczorową porą przyniosą plon i wam i mnie.
Stęskniłam się również za blogową rodzinką Ewelinki- cudownej istotki    oraz pozdrawiam wszystkich, którzy odwiedzają ten blog. http://surowadieta.blogspot.com/ 

Komentarzy jeszcze nie włączę, nie chcę paść swojej narcystycznej natury. Zrobię to dopiero jak spokornieję i nabiorę skromności hi, hi, hi.
Kraków przywitał mnie  klientami, odwiedziłam również salon prawdziwej krakowskiej wróżki- wizjonerki ( dostałam dobre wskazówki i powiedziała,że wszystko co najgorsze już za mną i że czekają mnie same sukcesy) i tej wersji będę się trzymać choćby nie wiem co. Każdy koniec daje początek nowemu. Mam nadzieję ,że tylko dobremu. 
I teraz dochodzę do sedna sprawy---- DROGĄ SAMODZIELNEGO MISTRZA.
Będzie to ostatni przekaz od Hierarchii Światła. Sami to zapowiedzieli i z tą wiadomością też nie było mi łatwo. Mimo, że  to bardzo osobisty przekaz chcę się nim z wami podzielić.

ŚWIAT OSZALAŁ -   ROZMOWA Z HIERARCHIĄ ŚWIATŁA.

Dokąd wszyscy zmierzamy? To pytanie ciśnie się na usta już od jakiegoś czasu. Dołki, górki, " falowanie i spadanie ruch magnetyczny ruch, ściana przy ścianie".
Co się dzieje, o co chodzi, jak długo jeszcze? Setki, tysiące pytań ciśnie się do głowy. Niezrozumienie dlaczego tak jest przyczepione do starego światopoglądu. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że świat oszalał, staje na głowie aby zatrzymać stary sposób funkcjonowania. Nowy napływa i większego chaosu jeszcze nigdy nie było. Jak przetrwać w tym obłędzie rozpadających się światopoglądów?
Jaka postawę przyjąć? Angażować się czy czekać na samoistny cud?
Jednoczyć się czy izolować, co jest lepsze?
Właściwie wszystko już na ten temat zostało  powiedziane we wcześniejszych przekazach. Wystarczy sięgnąć do nich i je przeczytać a znajdziesz odpowiedź. Nic nowego nie ma ponad to co już zostało powiedziane.
Karty zostały rozdane i niech każdy z was robi swoje. To co jemu się wydaje słuszne. Jedni pracują wśród ludzi inni wśród energii. Jedni chcą być z masami inni kochają zacisze, przyrodę, obcowanie z samym sobą.


- Dlaczego ja tak muszę się przenosić?

 Po pierwsze nie musisz tylko chcesz.

- No i może więcej w tej kwestii?

 A co tu deliberować i rozprawiać?

- No jak to co, jaki to ma sens, bo jakiś sens to chyba ma?

Zawsze musi mieć podłoże ideologiczne?

- Chyba tak, lubię mieć poczucie misji.

No i to jest chyba twój problem.Twoja misja się skończyła i teraz pora żyć dla swojej przyjemności.

 - Ale jaka jest przyjemność w ciągłym pakowaniu, dźwiganiu i nerwówce, czy zmieszczę się w czasie aby opuścić jedno miejsce aby znaleźć drugie, nie mówiąc już o pieniądzach.

No fakt to żadna przyjemność, ale może ekscytuje cię zmiana otoczenia, krajobrazu, energetyki?
Sama droga, wiatr we włosach, ruch, brak korzeni, to przeciwstawne do tego jak żyłaś, jakiś rodzaj buntu przeciw poprzedniej rzeczywistości?

 - Może i tak, może i to jest jakaś odpowiedź. Ale boję się czy trafię na dobre miejsce i czy zdążę.

 Wszystko jest  i będzie ok.

- A co z pieniędzmi?

Nie wiem. To twoje życie i ty wymyśl sposób w jaki mają do ciebie napłynąć. Jeśli lubisz to pracuj, jeśli nie to proś a będzie ci dane.

- Ale jesteście obcesowi, bez pocieszania, bez przytulenia tylko tak obuchem w łeb.

Przecież to na ciebie najlepiej działa.

- To wcale nie prawda.

Chcesz aby się nad tobą litować?

- Może trochę ale przede wszystkim chcę potwierdzenia,że jestem dzielna.

Jesteś dzielna i to bardzo i jeszcze tylko bądź cierpliwa i mająca wiarę, że to co czujesz i tworzysz stanie się faktem.

- Oto, to z tym mam problem.  Chciałabym bardzo oczyszczać ludzi, wahadełkować i  uczyć ich samodzielnego oczyszczania ale nie wiem czy to jest słuszne?

Ja też nie wiem.

-Jak to, nie wiecie czy to jest słuszne z punktu widzenia światła?

Z punktu widzenia światła słuszne jest to co ty uznasz za słuszne. To ty musisz się z tym dobrze czuć i tego chcieć.

- Bardzo to dzisiaj enigmatycznie brzmi.

Owszem, ale musisz nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Pewność siebie też by się przydała i wtedy będzie idealnie.

- Kiedyś udzielaliście mi wskazówek bardziej praktycznych z miłością a dziś zimny kubeł na łeb. Co się dzieje?

Nic, idziesz drogą samodzielnego mistrza. Jesteś już wolna od zależności włączając w to również i nas.

- Czy w takim razie to już koniec kontaktów?

Tego nie powiedzieliśmy.

-Rozumiem i nie rozumiem muszę to sobie przemyśleć.

Nie ma co myśleć, wszystko zostało powiedziane. Jesteśmy z tobą i z ludźmi tobie podobnymi. Tak jak kiedyś napisałaś Ewelinie teraz będziemy po cichu, z daleka. Jesteśmy ale ty idź samodzielnie.

- Dziękuję. Czuję się jak pisklę, które wyfruwa z gniazda i matka za nim nie tęskni.
   Dlaczego jest mi smutno? Czy na pewno chcę być dorosła?

Wszystko jest dobrze, zapewniamy cię , TAK JEST DOBRZE.


Wszystkich mocno ściskam i do serca przytulam. Czekam niecierpliwie na spotkania z krakowiakami. Kochani piszcie do mnie, jeśli ktoś miałby ochotę pokazać mi miasto będę bardzo szczęśliwa.







piątek, 7 października 2011

WIDZENIE GEOMETRYCZNE- WIELOWYMIAROWE.

Przekaz z września.


Przechodzimy z widzenia płaskiego, jednowymiarowego na widzenie geometryczne, wielowymiarowe przenikające wiele płaszczyzn jednocześnie.To bardzo ciekawy proces transformacji naszego zmysłu postrzegania i do tego bezboleśnie przez niego przejdziemy. Zmieni się budowa oka oraz budowa struktur mózgowych, które muszą się dopasować do nowych pasm postrzegania wielowymiarowego. Będzie to postrzeganie ponad trzecią gęstością, a więc będzie wiązało się z widzeniem tego czego nie widać było do tej pory w wymiarach energii subtelnych tzn. będziemy widzieć ponad podziałami płaszczyzn.
Co to znaczy? Np. patrząc na człowieka będziemy widzieli jego wnętrze, dalej przestrzeń za nim i dalej i dalej i dalej. Jednocześnie będziemy widzieć bliskie i dalekie ponad materią, bez ograniczeń.
Teraz człowiek widzi płaski obraz patrząc np. na człowieka widzi tylko jego warstwę zewnętrzną.  Jasnowidzenie u niektórych daje ogląd co jest w środku ale to nie chodzi o widzenie mózgiem, chodzi o widzenie podobne do jasnowidzenia ale narządem wzroku. To będzie wspaniałe doświadczenie. Właśnie jesteśmy do nich przygotowywani.
Pierwsze symptomy takiego widzenia to kropki, kreski, figury geometryczne, różne kolory, bańki mydlane na horyzoncie.
Widoczna np. będzie zawartość w szufladzie bez jej wysuwania. Najpierw będzie się wydawało, że się domyślacie co jest w szufladzie bardziej niż widzicie. Potem jak ten zmysł się udoskonali będziecie mieli pewność, że widzicie to co widzicie.
Telepatia, o której mówiliśmy przy okazji czasu liniowego powoli się rozwija. Na razie jest znikoma ale proces trwa. Struktury mózgowe do tego zmysłu są przygotowywane i mniej więcej do końca roku proces przebudowy struktór mózgowych w tym aspekcie powinien się zakończyć.
Jasno- słyszenie i jasno-wiedzenie- tu nie ma jeszcze żadnych informacji odnośnie jak to będzie przebiegać na skalę masową. Jeszcze za wcześnie o tym rozpowiadać. Trzeba poczekać na inne wydarzenia.

środa, 21 września 2011

PAŹDZIERNIK MIESIĄCEM OGÓLNOSWIATOWYCH REBELII. Wybory mogą być zawieszone.

Na świecie niezła zawierucha a ja w wygodnym dresiku, mięciutkim, milutkim siedzę sobie na kanapie i popijam smakowitą herbatkę z cytryną i chcę z wami pogadać.
Słuchajcie, świat wywraca się do góry nogami ale to nie oznacza, że pójdzie na dno. Tak jak we wcześniejszych przepowiedniach pisałam, wielkie porządki trwają i tylko to co ciemne upada a ludzie o otwartym sercu, przy wsparciu energii ze światła mają wreszcie szansę na lepsze, pełniejsze życie.
To nic, że wszystko posypie się w pył. To nas nie będzie dotyczyć.
Państwa, firmy korporacyjne, systemy społeczne, bankowe będą się walić jak domki z kart a my będziemy się budować. Pamiętajmy o tym.
Siedzę sobie z herbatką, jej przyjemny aromat rozchodzi sie po całym domu a ja myśle i myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Nawet  wizja, która chodzi za mną od kilku tygodni, że wybory w Polsce mogą być zawieszone ze względu na wewnętrzną dysharmonię w kraju, cokolwiek to nie oznacza, nie przeraża mnie a właściwie cieszy.
To, że Polska jak jasnowidz Jackowski napisał, jest na skraju bankructwa też mnie nie rusza, choć to samo czuję.
Państwo może tonie ale nie ludzie. My będziemy wreszcie żyć uczciwie, godnie. Państwo jedynie do czego doprowadziło to na skraj przepaści godności człowieka.
Dość, dość i jeszcze raz dość. Niech się sypie, rozpada i obraca w niwecz to co nam zafundowali przez tyle tysięcy lat.
Popijam herbatkę i jestem w stanie uniesienia i wielkiej, wielkiej nadziei pomimo, że październik będzie miesiącem rebelii i ogólnoświatowych ruchów społecznych. Już nic ani nikt tego nie zatrzyma ani nie opóźni.
Wiele osób z przeciwnej strony barykady będzie przechodzić na stronę ludu, bez lęku przed utratą pracy. Czas ucisków społecznych i propagandowych właśnie w październiku będzie mieć swoją Wieżę Babel.
Nie straszcie nas terrorystami, nie wmawiajcie, że Polska w kryzysie dobrze się trzyma jak prawda jest zgoła inna. Polski już nie ma. Rozsprzedaliście nasz majątek ale ludzie są i odbudujemy się bez waszej pomocy i wbrew waszym przeszkodom. To koniec!!!!!
Bojkotujmy markety, banki, Unię Europejską. Weźmy czynny udział w przemianach , każdy na swój sposób.
A jeszcze jedno w listopadzie uruchomią wszelkie procedury podporządkowania , możliwy stan wyjątkowy, godziny policyjne. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Nie mogę mieć pewności, bo wszystko się zmienia w energetyce jak w kalejdoskopie. Dziś tak jutro inaczej.
Grudzień znów będzie należał do ludu. Ogromna przebudowa świadomości i światopoglądu. I jeszcze jedno, przestańcie zamulać się telewizją.
Spędzajcie czas w rodzinie, rozmawiajcie, dyskutujcie, projektujcie wasze życie i nie dajcie się wypchnąć z marzeń.
Spójrzcie otwartym okiem na co pozwalacie systemowi a na co już nie chcecie dawać zgody.
Rozmawiajcie o tym co się dzieje. Dyskusja otwiera oczy i uszy na inne punkty widzenia i prowokuje do analizy, syntezy i wyciągania wniosków.
To koniec końców i niech tak trwa.

Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

wtorek, 30 sierpnia 2011

PRZEPOWIEDNIE DLA POLSKI I ŚWIATA NA NAJBLIŻSZY CZAS.

Dostałam dziś na maila zaproszenie do wizualizacji 
Ale ja uważam, że przełom już nastąpił. Szala dobra i zła została przechylona w kierunku światła.  
To nie przypadek ,że tyle kataklizmów na świecie wydarza się w jednym czasie. Zawieruchy społeczne, polityczne, gospodarcze to również realizacja wielkiego planu oczyszczania Ziemi z niskich wibracji. Przełom jest faktem. Pytanie co będzie dalej?
Jakie zmiany w najbliższym czasie nastąpią?
Gdzie już jest bezpiecznie?
Jakich miejsc unikać?
Kochani, w związku z tymi pytaniami poprosiłam o wizję. Przyszła, niespodziewanie, podczas spożywania śniadania. 
I to są bardzo dobre wieści. Zacznę od Polski.  
Do Polski napływa energia , która popchnie ludzi w kierunku ratowania rolnictwa ekologicznego. Rolnicy i nie tylko ( wiele osób z miasta tzw. mieszczuchów zajmie się rolnictwem). Polska pójdzie w kierunku kraju rolniczego. 
Nie będzie tu miejsca dla wielkiego przemysłu. Naszą siłą będzie produkcja żywności. Będziemy w niedługim czasie krajem samowystarczalnym jeśli chodzi o żywność. 
Dobra wiadomość dla miłośników zwierząt, wegetarian i wegan. Nareszcie, produkcja zwierząt hodowlanych  ulegnie zmniejszeniu. Na razie o jakieś 20% ale to zawsze ruch w dobrym kierunku. Potem wraz ze wzrostem napływania nowej częstotliwości energii, procent będzie wzrastał. Bądźmy wszyscy dobrej myśli.
Jeśli chodzi o kataklizmy na terenie Polski to zostaniemy oszczędzeni. Małe trzęsienia ziemi,lokalne podtopienia  mogą się zdarzyć ale wichury niszczące plony są już za nami. Rolnicy, którzy maja zniszczone plony będą zmuszeni do szukania nowych rozwiązań. Żaden teren nie został dotknięty kataklizmem przez przypadek. Każdy z nas dostaje szansę, również w ten drastyczny sposób na życie wypływające z serca a nie z rozumu. Jednym słowem zniszczone domy, plony to lekcja, którą mamy odrobić w postaci nowych posunięć życiowych. To co będzie związane ze światłem i dobre dla ogółu będzie wspierane. To co ma ciemne podłoże - upadnie bez ostrzeżenia. 
Rozłam kościoła katolickiego jest już faktem. Wiele ciemnych spraw związanych z hierarchią kościelną opuści podzianie i wypłynie na wierzch. Sprawy związane z  majątkiem kościoła katolickiego wzbudzą wiele kontrowersji i zaczną się procesy sądowe z  na skalę masową . Nie zostało mi pokazane z jakimi tematami będzie to związane. Czekajmy cierpliwie już niedługo będziemy wszystko wiedzieć. Afera za aferą .
Nadchodzi czas jawności , klarowności i prawdy. 
Ustawa GMO, też ma swoje drugie dno. Nie dajmy się zwieść chwilowym jej zatrzymaniem. Dowiemy się niebawem , kto i co za tym wszystkim stoi i jakie są rzeczywiste skutki zdrowotne modyfikowanej żywności. Wystarczy spojrzeć na ciała Amerykanów i będzie wszystko jasne. Nie dajmy się wpuszczać w maliny ani usypiać naszej czujności.
Reszta przepowiedni jest aktualna we wcześniejszych wpisach--- szukajcie w archiwum PRZEPOWIEDNIE DLA POLSKI I DLA ŚWIATA.
Ameryka północna i południowa są niestabilne energetycznie, przechodzą gwałtowne zmiany. Będzie tu niebezpiecznie zarówno pod względem kataklizmów jak i ruchów społeczno-ekonomicznych. To rejony, gdzie wszystko się wali--- istna wieża Babel.
Azja,Nowa Zelandia , Australia- kataklizmy.
Kraje arabskie wielkie niepokoje społeczne, tam energia aż wrze.To miejsca niebezpieczne!
Europa, oprócz Anglii, Irlandii, Włoch i Hiszpanii bezpieczna, tu napływa już spokojna energia. Rosja jest w punkcie zero. 
Strefa euro do końca roku powinna upaść, giełdy zagrożone zamknięciem. Na nic się zda inwestowanie w złoto. Jeśli  ktoś ma nadzieje, że się wzbogaci będąc w systemie starych energii to jest w błędzie.
Teraz my, pracownicy światła mamy szansę na dostatnie życie , bo działamy w służbie drugiego człowieka. Wszystko co niszczyło wolność, niezależność, prawo do własnych wyborów upada. Każdy aparat ucisku, kontroli nie ma racji bytu. To koniec, możemy zacząć świętować. Rekiny się same zjadają, nie mieszajmy się w to. Róbmy swoje i zaczynajmy korzystać z napływających, wspierających energii. Budujmy nowy świat ten stary sam się unicestwia. Trzymajmy się z daleka od dramatów. Nie ma czasu na na rozpamiętywanie przeszłości ani naszego miejsca w nim.
Kochani teraz jest nasz czas.
  Dlatego proszę was utrzymujcie wysokie wibracje. Oczyszczajcie wasze wszystkie pola metodami, które znacie. Trzymajcie się z daleka od zgiełku, hałasu i tłumów. Każdą wolną chwilę spędzajcie na łonie natury wśród dźwięków przyrody. Dobierajcie starannie ludzi, którymi się otaczacie. Szukajcie podobnych sobie, z którymi  dobrze się czujecie a relacje z nimi są dla was budujące. Omijajcie krytyków,malkontentów, sceptyków szerokim łukiem.
Zaprzestańcie jedzenia produktów zwierzęcych. 
Śmiejcie się, cieszcie, róbcie przyjemne dla siebie rzeczy.
Wychodźcie ze starego systemu krok po kroku. Odwaga i pewność działań niech staną się naszą dewizą.
Pozdrawiam.






wtorek, 23 sierpnia 2011

W POGONI ZA UTRACONYM RAJEM.

 Przekaz z 20 sierpnia 2011 r.


Nikt nigdy nie dogonił przysłowiowego króliczka. Ucieka szybciej niż my jesteśmy w stanie go dogonić.
Po prostu zwolnij tempo, zatrzymaj się i pozwól aby Raj sam do ciebie napłyną.  Zamiast się napinać, naciskać, utyskiwać po prostu miej pewność, że się stanie.
Wiara, niezłomność, odwaga to jest najprostrza recepta na znalezienie klucza do wrót zwanych RAJEM.
Utracony , jest w głowach, w sposobie myślenia. Nikt nigdy go nam nie odebrał. Sami go oddaliśmy i sami możemy go przyjąć z powrotem.
Wyłącz umysł, który wciąż szepcze--- to niemożliwe, to nierealne, to recesja, zabobony, anarchia,...............
Życie z poziomu ducha jest łatwe, wszystko przychodzi  prosto, bez wysiłku. Płynie, napływa, zaskakuje, raduje.
 Niespodzianki codziennie, cuda codziennie, prezenty codziennie. Daj się ponieść życiu, płyń a rozum zostaw na brzegu.

                                                                                       Kochająca cię twoja dusza.

SEN Z INNYCH PRZESTRZENI.

Tego ranka obudziłam się w wyśmienitym humorze. Uśmiech nie schodził mi z twarzy od momentu , kiedy otworzyłam oczy. Podśpiewywałam sobie pod nosem jakiś melodyjny kawałek , ptaki za oknem śpiewały, pies ujadał dość uciążliwie. Mąż do mnie coś mówił a ja  jakbym była w innym wymiarze. Za szklaną szybą.
Za wszelką cenę nie chciałam z tego stanu wychodzić , więc udawałam ,że nic nie słyszę . Zniecierpliwiony klepną mnie dosyć mocno w ramię.
--- Miśka , co się z tobą dzieje ?- zapytał.
----- Nic co się ma dziać- odpowiedziałam. Miałam tylko wspaniały sen........przerwałam mówienie , bo cały czas nie mogłam wyjść z tego błogiego stanu , który towarzyszył mi we śnie. Właściwie to wcale nie chciałam się obudzić ani pozbawić  tego uczucia jakimiś rozmowami.
Sen był naprawdę wyjątkowy. Właściwie to był kawałek " Opowieści Wigilijnej ", a ja grałam w niej główną rolę . Na szczęście nie byłam Skruczem tylko sobą i to całkiem przyzwoitym gościem.
 Przyjechał po mnie Anioł ( współczesny i do tego podobny do mnie), moim zielonym discoverem dwójką.
Tak na marginesie myślałam ,że anioły jeżdżą lepszymi i nowszymi samochodami. Przecież tam w niebie już chyba mogą realizować swoje marzenia?
-Tak właściwie to dlaczego jesteś do mnie podobny ?- zapytałam używając formy męskiej, bo anioły kojarzą mi się z mężczyznami. Może za dużo świętych obrazków się naoglądałam w dzieciństwie.
 - Bo to jesteś ty tylko  innym czasie- odpowiedział anioł / ja. Chciałem ci coś pokazać. Pojedziemy kawałek a ty dobrze się wszystkiemu przyglądaj i wyciągaj wnioski z tego co zostanie ci pokazane.
Nagle znalazłam się w jakimś ogromnym mieście, w środku wydarzeń w dużej korporacyjnej firmie. Panowała tam atmosfera rodem z roju pszczół lub poruszonego patykiem mrowiska. Zgiełk, wieczne napięcie i nieustający ruch. Wszyscy gdzieś gonili, spieszyli się , wymyślali nowe strategie i ten lęk.
Tak, lęk był odczuwalny najbardziej. Nagle wśród wielu osób zobaczyłam siebie. Brałam w tym wszystkim udział, byłam jak nakręcona zabawka. Automatyczna, podporządkowana regułom jakiejś gry , której tak naprawdę nie rozumiałam. Przyglądałam się przez chwilę swojej postaci. Byłam zadziwiona, zszokowana to chyba lepsze określenie. Odwróciłam głowę aby  stamtąd odejść i natknęłam się na Anioła / mnie.  Powiedziałam- ja już tak nawet nie potrafię, nie chcę tak pracować, tak żyć . Ciągle się o coś starać , mieć plan, strategię, wymyślać promocje i żyć w ciągłym oczekiwaniu ataku i planowaniu następnego kroku aby czegoś nie stracić. To jest jakieś chore, mam dość od samego patrzenia na to.
Kiedy skończyłam zdanie już siedziałam w swoim zielonym autku i jechałam przepiękna górską, szutrową drogą. Po obu jej stronach były wielkie rozłożyste drzewa dające kojący chód. Panowała tam cisza, spokój można rzec błogi. Moje ciało się odprężyło.  Czułam się szczęśliwa. Nie musiałam się o nic starać , miałam wrażenie ,że tu wszystko może się wydarzyć i stworzyć właśnie poprzez ten spokój.
Co to jest spytałam , co to za doświadczenia? Dlaczego miałam to zobaczyć?
Obudziłam się. Wnioski wyciągnęłam już samodzielnie na jawie. Ten świat z wiecznym niepokojem , lękiem to trzeci wymiar, z którego odchodzimy. Ten spokojny, zielony to miejsce, do którego zmierzamy.  Niektórzy zwą go  piątą gęstością.
Boże jak tam było pięknie. Teraz często powracam do tego miejsca w medytacjach i w czasie , kiedy trzeci wymiar dopada mnie tak bardzo, że nie mogę utrzymać wysokich wibracji. Tam zbieram siły , nabieram pewności ,że mam czekać aż napłynie to co stworzyłam. Moje ciało, organy wewnętrzne doznają ukojenia.  Dochodzę do równowagi we wszystkich płaszczyznach. Chcę tu zostać na stałe.






niedziela, 21 sierpnia 2011

PRZEKAZ z lipca 2011.

Każdy z Was ma umiejętność uzdrawiania. Na co dzień uzdrawiacie sytuacje, w której się niefortunnie znaleźliście, uzdrawiacie problemy rozwiązując je, uzdrawiacie wasze ciała gdy cierpią.
Szukacie rozwiązań, macie postanowienia, afirmujecie, medytujecie, modlicie się. Wszystko po to aby jutro było lepsze, zdrowsze.
Jedni uzdrowienia szukają na zewnątrz, drudzy szukają go w sobie. I jedni i drudzy w zależności od świadomości mają rację. Ci co szukają wsparcia w uzdrawianiu na zewnątrz taką obrali drogę----- szukają wskazówek i złotego środka w źródle innym niż ich własne. Czerpią z doświadczeń innych osób i wdrażają je we własne życie. Mają szczęście, gdy to co wybierają współgra z ich energiami.
Dlaczego najlepsi terapeuci to ci, którzy przerobili problem na własnej skórze? Bo wiedzą jakie są jego mechanizmy, pułapki , schematy. Dzielą się swoją wiedzą, uczulają na pewne aspekty, nie dają się wyprowadzić w pole, nie ulegają manipulacji ani iluzji, bo już sami przez to wszystko przeszli. Ich wiedza jest bezcenna bo praktyczna. Chcesz to czerp z ich doświadczeń niech stanie się to inspiracją dla własnego uzdrowienia lub słuchaj i wyciągaj własne wnioski. Wdrażaj w życie co wydaje ci się słuszne z ich wypowiedzi. Pozwól na to aby świat zewnętrzny był katalizatorem twoich zmian. Czasem warto poszukać eksperta na zewnątrz.
Patrząc na to jak żyje twój sąsiad, który jest szczęśliwy twoje życie ulega zmianie. Jego szczęście jest katalizatorem twoich zmian. Jego energia wytrąca w tobie pewne reakcje aby dojść do takiego stanu jak on.
Trochę się to dzieje po za twoja świadomością ale przychodzi z zewnątrz. Pewnie on też nie ma świadomości , że jest twoim uzdrowicielem.


  • No dobrze a jak rozumieć wiedzę, którą kiedyś przekazywaliście " nie szukaj mistrza na zewnątrz"?


To jest zasadnicza różnica.


  • Tak, ale jaka, szczerze powiedziawszy ja jej nie widzę.


Szukanie mistrza na zewnątrz to całkowite podporządkowanie zasadom życia , bycia, światopoglądom danej osoby. Jesteśmy jakby klonami naszego mistrza. chcemy być tacy jak on, myśleć jak on, funkcjonować jak on. Nosić się jak on, jeść jak on, mówić jak on itd.
Szukanie uzdrowienia na zewnątrz nie powoduje, że chcemy być jak nasz lekarz, uzdrowiciel, autor książki, którą przeczytamy. Mamy konkretny problem do rozwiązania i otrzymujemy wskazówki jak to zrobić i od nas zależy, czy z tego skorzystamy czy nie.
Jeśli chodzi o mistrza na zewnątrz to nie mamy wyboru. Mistrz to mistrz i dążymy do tego aby być podobnym do niego. Czyż nie?


  • Po głębszym zastanowieniu jest w tym coś co skłania mnie do tego aby uznać ,że jest tak jak mówicie.

  • Patrząc na przykład na młodzież, która sobie wybiera idola i się do niego upodabnia całkowicie. Jest w tym coś. Naprawdę. Również wielu dorosłych ludzi ma też swoich idoli. Chcą być jak....., lub jak..... lub wyglądać jak....., mieć nos jak...... itd. Lista się nigdy nie kończy. W trakcie wieloletniej pracy z ludźmi właściwie nigdy nie usłyszałam " pani Moniko , chcę być sobą."


Tak masz rację. Wmówiono wam od samego początku, że musicie dążyć do ciągłego ulepszania siebie.
Wciąż dawano wam przykłady do naśladowania. Wychowano was w poszanowaniu dla autorytetów na zewnątrz a nie szacunku dla siebie, własnych myśli, uczuć, wyglądu.. Nigdy przecież nie usłyszeliście od innych bądź sobą, słuchaj siebie. To tylko taka dygresja. Wróćmy do uzdrawiania  tym razem od wewnątrz.
To jaką formę uzdrawiania wybierzesz, na jakiej się skupisz to kwestia wyboru, poziomu świadomości a przede wszystkim wiedzy.
Kiedy twoja świadomość się rozszerza, gdy widzisz, czujesz i empirycznie doświadczasz, że to czego was uczono nie jest prawdą, zaczynasz szukać, dociekać co jest możliwe z tego co mówiono wam, że jest niemożliwe. zaczyna się po woli rodzić wiara,że istnieje coś ponad dogmatami, ponad nauką, ponad ludzkim rozumieniem, ponad pięcioma zmysłami. zaczyna się kreacja. Jest myśl( np. prośba o uzdrowienie) i efekt, który przychodzi bez pośredników, bez czerpania wiedzy z doświadczeń innych, bez terapii, medykamentów.
Istnieje tylko intencja a resztę załatwia wiara w to, że się tak stanie.
Jeśli człowiek stwarza coś co go niszczy to może stworzyć coś co go uzdrowi---- to kwestia wyboru.
To nie cuda to wasza rzeczywistość. Możecie uzdrowić się siłą wiary, postanowienia, zamiaru.
To w co wierzycie jest prawdą.


  •  Przypomniała mi się pewna historia z mojego życia a pro po uzdrawiania siłą woli, zamiaru i wiary. Dwa lata temu ukąsił mnie kleszcz i zaraził boreliozą. Miałam ogromny, wędrujący rumień na ciele. Jednym słowem wszystkie wskazania do przeprowadzenia antybiotykoterapii. Wewnętrzny głos mówił mi, żeby tego nie robić. Strasznie się bałam, lekarze ostrzegali, straszyli konsekwencjami braku leczenia. Ja jednak wiedziona wewnętrznym głosem postanowiłam skorzystać z konsultacji jeszcze jednego lekarza. I to był strzał w przysłowiową dziesiątkę. Nie dość, że przemiły człowiek to jeszcze weganin z olbrzymią wiedzą z medycyny niekonwencjonalnej. Specjalista z dziedziny leczenia dietą. Wiedzę zdobywał na Ukrainie. Przeprowadził ze mną długi wywiad. Pytał jak żyję, jak się odżywiam. Czy uprawiam sport i jeszcze o wiele innych rzeczy pozornie nie związanych z moją chorobą. Kiedy dowiedział się, że jestem weganką i surowo-jadem powiedział :


  •  Pani Moniko spróbujmy bez antybiotyku. Układ immunologiczny dzięki diecie powinien być bardzo silny i dać sobie radę z chorobą. Za jakieś 6 miesięcy zrobimy badania i wtedy podejmiemy dalsze decyzje.


  • Zaufałam sobie i jemu po pół roku zrobiłam badania trochę ze strachu, trochę z reszty tzw. zdrowego rozsądku. Byłam zdrowa. Boreliozy ani śladu.Właśnie uwierzyłam, postanowiłam być zdrowa ale również moja dieta zagwarantowała mi, że mogłam antybiotykom powiedzieć nie. Mój system immunologiczny sobie poradził. Jestem z siebie bardzo dumna.


No właśnie o coś takiego nam chodzi. W tym wypadku jeszcze ten lekarz zaszczepił ci wiarę poprzez jego doświadczenie życiowe, że jest to możliwe. To było uzdrawianie zewnętrzne i wewnętrzne. On był katalizatorem twojego uzdrawiania więc też miał tu swoją zasługę.

  • Tak, tak jestem mu ogromnie wdzięczna, że pojawił się na mojej ścieżce życiowej.
Chcieli byśmy jeszcze nawiązać do uzdrawiania wibracyjnego. Czy wiesz co to jest kamerton?
  • Tak wiem, to takie urządzenie do strojenia instrumentów.
Tak, właśnie tak. To faktycznie urządzenie do strojenia instrumentów. Ludzie o wysokiej częstotliwości wibracyjnej są jak kamertony. Stroją ludzkie organizmy, podwyższają wibrację . Są katalizatorami zmian częstotliwości wibracji. Przebywając w ich otoczeniu uzdrawiacie wasze ciała, dusze, emocje, uczucia, życie. Bezwiednie. To działa jak zasada naczyń połączonych. Wibracje w jednym naczyniu się zmieniają i reaguje na to cała reszta. Ludzie są jak system naczyń połączonych--- jeden się zmieni, podwyższy swoje wibracje i nie pozostaje to bez echa dla innych.
Zmieniasz się i zmienia się wraz z tobą cały świat. Czasem nie trzeba nic mówić, nauczać, wystarczy aby być ze swoją wibracją i już zmiany się dokonują. Czasem nawet warto nic nie mówić tylko być.
  • To wszystko jest cudowne ale może kilka praktycznych rad jak samemu podwyższyć swoje wibracje. Świat duchowy ma tendencję do ogólników, symbolicznych wypowiedzi, niejasnych sformułowań.
No tak, to prawda, my mamy was inspirować a nie dawać gotowe recepty. Niemniej jednak prostą metodą na podwyższenie wibracji jest medytacja „ plastra miodu”, którą pokazaliśmy ci w twojej wizji. Widziałaś jak to wygląda i co się w trakcie niej dzieje z ludzkim ciałem. Jest to medytacja uwalniająca dostęp do pierwotnego zapisu matrycy zdrowia waszego DNA. Jest czas, że można już to ujawniać. Jesteście gotowi aby tan nowy wzorzec wdrukować w wasze ciała.
( medytacja będzie umieszczona pod koniec wpisu).



  • To cudownie. Pamiętam jakieś 10 lat temu na zajęciach z metody uzdrawiania według pana Bronikowa, jednym ze sposobów było wdrukowanie w podświadomość wzorca prawidłowo zbudowanego narządu lub całego układu. Prawidłowe wzorce na zdjęciach fotografowało się umysłem i przesyłało dane do podświadomości z intencją, że nasze narządy mają odbudować się według prawidłowego wzorca matrycy.Wszystkie układy: pokarmowy, dokrewny, wydalniczy itd. Wdrukowywały się bez zakłóceń ale jeden stanowił wyjątek. Był to ukł. nerwowy.Wprowadzałam prawidłowy wzorzec zawarty na zdjęciu a umysł cały czas go usuwał. Robiłam zdjęcie prawidłowego wzorca- sprawdzałam czy się wdrukował i nic. Cały czas widziałam na wewnętrznym ekranie( w głowie, wyobraźni) oraz obumarłych, pozbawionych życia nerwów.Wtedy tego nie rozumiałam. Zezłościłam się i stwierdziłam,że coś źle robię. Dziś rozumiem, mieliśmy zablokowany dostęp do prawidłowej matrycy ukł. Nerwowego a to co nam pokazywano jako modelowy do wdrukowywania nie ma nic wspólnego z tym pierwotnie zaprogramowanym. Mieliśmy go już na poziomie chromosomów uszkodzonego. Teraz to rozumiem. Zmiana ukł. nerwowego pociągnie jak przypuszczam za sobą szereg zmian w naszych ciałach, umysłach, emocjach, uczuciach. Mam Rację?

Ależ oczywiście. Tak właśnie się dzieje. Zmienia wam się teraz ukł. nerwowy. Rozwija się według prawidłowego wzorca stąd zmiana np. upodobań kulinarnych, przechodzenie na bezmięsną dietę, zmiana zawodów, zmiana miejsc zamieszkania, zmiana przyjaciół, zainteresowań. Zmienia wam się światopogląd.
Dostajecie nową osobowość- Waszą pierwotną.

  • Już rozumiem, kiedyś w przekazie mówiliście „ dostaniesz nową osobowość”. Na tamten moment było to dla mnie ogromnie abstrakcyjne twierdzenie ale dziś już rozumiem o co chodzi. Czy oprócz zmiany osobowości, sposobu odżywiania i tego wszystkiego co wymieniliście wyżej nas czeka z powodu zmiany w ukł. nerwowym?

Ależ tak---- dostaniecie nowe zmysły, nowe metody postrzegania i komunikacji.
  • Dziękuję bardzo za te informacje.



MEDYTACJA „PLASTRA MIODU” .



  • Wybierz ciche, ustronne miejsce. Zapewnij sobie komfort, że nikt ci nie przeszkodzi w medytacji.
  • Usiądź na podłodze w siadzie skrzyżnym lub na krześle jeśli jest to dla ciebie wygodniejsza opcja.
  • Możesz puścić cichutko ulubioną muzykę relaksacyjną lub siedzieć w absolutnej ciszy.
  • Weź trzy głębokie wdechy i wydechy aby się zrelaksować. Jeśli jest to dla ciebie zbyt mało aby się odprężyć oddychaj tyle razy ile uznasz za słuszne.
  • Rozluźnij wszystkie mięśnie. Napnij je następnie i po chwili znów puść napięcie. Powtórz to kilkakrotnie. Może ci się uruchomić ziewanie, nie hamuj tego tylko pozwól aby twoje ciało robiło co chce.
  • Teraz wyobraź sobie, że wzdłuż twojego kręgosłupa znajduje się piękny, wielki kryształ. Trochę przydymiony ale świeci silnym, bardzo ciepłym światłem. Bierzesz w trakcie tej wizji wdech i wydech według własnego tempa. W trakcie wdechów i wydechów światło z tego kryształu wydostaje się przez czubek głowy. Rozchodzi się ponad twoją głową jak woda z fontanny i biegnie aż do ziemi zasilając ją wokół ciebie. I znów wraca do twojego ciała poprzez czakrę podstawy ( znajduję się w okolicy kości ogonowej). Trwa nieprzerwany obieg energii a kręgi świetlne są coraz większe i większe. Obejmują swoim zasięgiem coraz większy teren. W twoim ciele pojawia się nowa struktura, siatka w postaci plastrów miodu. Cała ta siatka świeci pięknym, ciepłym i pulsującym światłem życia. Ta struktura obejmuje całe twoje ciało i już nigdy nie znika. Pamiętaj o oddechach. Ta energia życiodajna , którą w sobie uruchomiłeś daje światło też innym wokół ciebie. Możesz w ten sposób uzdrowić członków swojej rodziny, zwierzęta. Wystarczy, że przy tobie usiądą a ty będziesz na tyle oczyszczony aby te wibracje utrzymać na stałe.
  • Powoli wracasz do rzeczywistości, liczysz do trzech i otwierasz oczy.

Kochani od dziś nie będzie możliwości zostawiania komentarzy. Tak poczułam.

Uruchamiam natomiast kącik z płatnymi poradami dotyczącymi zdrowia i spraw duchowych.
Chętnie służę pomocą. Można wysyłać do mnie maile z zapytaniami lub kontaktować się osobiście. Zaprasza na konsultacje do Rzeszowa. Potem pomyślimy o innych miastach. W przyszłości będą organizowane medytacje lecznicze dla osób z dolegliwościami.

środa, 15 czerwca 2011

JESTEŚMY NA SKRAJU ROZLEGŁYCH NOWYCH GRANIC.

 Przekaz od wspaniałej Mikary- dziecka indygo z dnia 09-05-2011 r. 
Przetłumaczyła nasza kochana Ania.
 
Jesteśmy na skraju rozległych nowych granic! Zmiana jest na pewno w powietrzu. Przygotuj się na drogę 
transformacji , bo Czerwiec to początek szybko poruszających się, silnych drgań energii napływających na naszą planetę. Będziesz doświadczać uwalniania energii, inicjacji energii,  nowych ekscytujących wybuchów twórczych i lepszego połączenia z twoja wrodzoną prawdą.
I tak szybka energia przyspieszy, czerwiec dosłownie przeleci.
Wiele rzeczy, które chciałeś stworzyć wyda teraz owoce(zdarzy się). Mam wizję - drzwi są szeroko otwarte. Twoje pukanie do drzwi Wszechswiata teraz przyniesie rezultaty a dodatkowo pojawi się kilka niespodzianek na twojej drodze!
Zintensyfikowane energie będą pobudzać/zachęcać kreatywność. To jest czas aby się skupić na tym co chcesz i wysłać swe prośby/modlitwy do Wszechświata. Napływ energii powoduje twórczy wybuch, który wydaje się być "załadowany" do naszej świadomości. Widzę również, że telepatyczne kanały otwierają się jeszcze bardziej w tym miesiącu, więc zwracaj uwagę na swoje myśli.
Transmisja energii, które wyczuwam są z innego świata, co oznacza, że ​​czuję je przychodzące z innych planet i galaktyk. Widzę, że wielu ludzi tu na Ziemi doświadcza harmonizowań energetycznych, dzięki którym ich komórki gwiezdnej pamięci  i DNA obudzą się. Większość z tych harmonizowań będzie miało miejsce w czasie snu.
Intensywne, żywe, a nawet dziwne sny będą częste , jak i astralne podróże. Widzę również Ziemie otrzymująca energię harmonizującą/dostrajającą czasem w formie kręgów zbożowych. I nie zdziwiłbym się, gdyby kilka kręgów pojawiło się w następnym miesiącu lub dwóch, zwłaszcza w lipcu.
Energie te są piękne i uzdrawiające. Inne galaktyki i gwiezdne istoty chcą pomóc nam rozwijać się i wznieść się  w miejsce miłości, jedności i pokoju. Idziemy ku temu miejscu i każdy z was ma pomóc w określony sposób tam dojść.
Jest to czas wielkiego przebudzenia. Widzę duże ilości ludzi budzących się w najbliższych kilku miesiącach. Świadomość wzrastać i o wiele więcej ludzi będzie zadawało sobie pytanie kim i po co tutaj są.
 Wy , którzy już przeszli przez tę zmianę, będziecie wsparciem dla osób, które właśnie się budzą.
Zaczniecie odczuwać  wzrost energii boskich w ciele, przejdziecie przez oczyszczanie energetyczne ale efekty uboczne będą mniejsze(mniej intensywne).
Będziecie wiedzieć, jak pracować z tymi energiami. Twoja prawda i cel będzie bardziej konkretne i wzmocnione. Będziesz podstawą i źródłem wsparcia i wskazówek dla tych, którzy zaczną iśćdo przodu.
Nowa energia i światło, które nadchodzi, dosłownie "wyciskają"wszelką ciemność lub negatywne energie na powierzchnię.
Kiedy te energie się wynurzą musisz i stawić im czoła, a następnie pozwolić im odejść.
Im więcej światła, będzie posiadała Ziemia tym mniej ciemności będzie mogło egzystować w ukrytych formach.
 Nadszedł czas, aby pamiętać, aby zostawić za sobą to co fałszywe i połączyć  się z prawdą. Macie talenty/dary którymi musicie podzielić się ze światem. Świat was potrzebuje i potrzebujecie siebie sami.
Jak można w pełni wykorzystać transmisję energii i harmonizację w tym miesiącu?
Oto kilka wskazówek, aby pomóc złagodzić doświadczenia z nią związane.
1. Uwalnianie. Uwolnij wszystko co negatywne i co odbiera ci moc.
 Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić...więc nie śpiesz się, przeglądnij, posortuj sfery swego życia i mniej dla siebie szacunek w ciągu całego procesu.
Uwolnienie tego co nam nie służy jest aktem miłości własnej.. To uświadomienie sobie, że żeby doświadczać takiego życia jakie Bóg dla ciebie zaplanował musisz uwolnić rzeczy, które cię od tego życia wstrzymują jest.  
Twoim przeznaczeniem jest takie życie jakie sobie wymarzyłeś! Jesteś znaczy żyć życiem swoich marzeń!
Twoje marzenia nie pojawiły się przypadkowo one pojawiły się celowo. Są one boskie a ty zostaleś wybrany aby je urzeczywistnić. Biegnij ku nim!!! Uzdrów, uwolnij i na koniec dnia będziesz miał to co potrzebuje twoje serce teraz -wyrazistą jasność.
2. Przyjmowanie/otrzymywanie.
Po tych wszystkich oczyszczeniach i uwolnieniach pojawi się przestrzeń aby móc przyjmować/otrzymywać .  Napływające w tym miesiącu energie poruszają się bardzo szybko i możemy się przez nie czuć rozproszeni i niespokojni. Każdego dnia skontaktuj się ze swoim ciałem, chwilą obecną i Ziemią. 
To cię ugruntuje i da ci poczucie pokoju.Kiedy jesteś w trybie odbioru, jest to idealny czas na zastanowienie się, na bycie otwartym na duchowe przewodnictwo i czas, aby po prostu być.
Nie planuj niczego dużego , po prostu przyzwyczaj się do nowej siebie i umożliw nowym energiom żeby się zaaklimatyzowały.
 Zrelaksuj się, chodź na spacery, czytaj, spędzaj trochę czasu z pozytywnymi przyjaciółmi i członkami rodziny, i angażuj się w działania/czynności przynoszące ukojenie.
Ten czas przestoju pomoże twemu ciału dostosować się do energii. Nasze dusze są w stanie rozwijać się szybko, ale nasze fizyczne ciała potrzebują trochę więcej czasu, aby nadrobić zaległości.
Modlitwa i medytacja są bardzo dobre, dodajcie je do swojej codziennej praktyki na ten okres.
 Poproś duchowych przewodników, aby pomogli ci w sprawach, w których potrzebujesz asysty. Na przykład, możesz poprosić ich, aby pokazać prawdę, aby poprowadzili cię do ludzi i miejsc, które są dla twojego najwyższego dobra, lub żeby pomogli ci uwolnić się od energii, które nie dodają ci mocy. Tworzenie silniejszych powiązań z twoimi duchowymi sojusznikami jest korzystne na ten moment. Oni zawsze ci pomogą. Proście, a będzie wam dane.
3. Zaufanie. Często, gdy jesteśmy w środku transformacji, nie możemy zobaczyć tego co jest bardzo daleko przed nami. Mamy wątpliwości i poczucie strachu.
Chcemy wiedzieć, ile się da, żebyśmy mogli planować, koordynować, manipulować i przygotować na to, co przyjdzie, ale czasami nie dane jest nam nic znać o każdym  kroku  i zakręcie. To w takich sytuacjach, mamy możliwość ćwiczenia naszego zaufania i wiary, że każdy krok będzie ujawniony w odpowiednim momencie. I tak będzie.
Rzeczy, których nawet nie możemy sobie wyobrazić ani planować są na naszej drodze.
Czasami niewiedza, jest jednym z największych darów, jakie możemy mieć. Jak odpuścimy i oddamy się prowadzeniu Ducha, pozwalamy , aby Duch dla nas pracował, aby stworzył nam drogę o wiele lepszą niż jakąkolwiek my byśmy sobie stworzyli.
 Zaufanie do siebie jest kluczem. Będą duże zmiany. Słuchając swojego wewnętrznego głosu. Wasza intuicja pomoże wam nawigować wśród tych zmian i przesunięć. Wasza intuicja jest waszym niebiańskim dostępem do prawdy. Zawsze będzie kierować was w dobrym kierunku.
Te trzy kroki są podstawą utrzymania waszego fizycznego i energetycznego ciała w tym miesiącu.
 
Jeśli zaczynasz czuć się przytłoczony lub zagubiony wróć do podstaw, uwalniaj, otrzymuj, ufaj. Wszystko będzie dobrze. A co do reszty czasu - śnij, wysyłaj intencje do Wszechświata i pozwól swoje twórczej, ekspresyjnej części siebie bawić się. Miłej zabawy! Jest to bardzo ekscytujący czas.
 

sobota, 4 czerwca 2011

ENERGIE MĘSKIE ODCHODZĄ DO LAMUSA.

Przekaz z dnia 04-05- 2011 r.



-Co to znaczy, że energie męskie odchodzą do lamusa?

Od tysięcy lat wasz świat opierał się na dominacji i kreacji wypaczonych energii męskich. One były wzmacniane , zasilane,propagowane, hołubione zarówno z kosmosu jak i w waszych matrycach DNA, gdzie  zostały wpisane kody oraz zaprogramowanie aby tego stanu rzeczy nie zmieniać.

- Czemu to miało służyć?

Utrzymywaniu niskich wibracji walki, okrucieństwa, współzawodnictwa, hierarchii, kastowości, dogmatów , logiki, gadziego umysłu, rozdzielenia, zniewolenia, zagłuszenia wręcz zniszczenia pierwiastka kobiecego w waszym świecie.

- Dlaczego taki był plan ?

To skomplikowane i nie do wyjaśnienia na obecny wasz stan świadomości. Nie będzie zrozumienia tego co się wydarzyło, więc skupmy się na tym co nowego dostaniecie w zamian. Jakie możliwości, jakie nurty energetyczne zostaną wam dane na miejsce starych. Zawsze tak jest kosmos nie lubi pustki. To chyba Twoje ulubione powiedzenie?

- Tak, tak bardzo lubię je cytować. To pomaga mi przetrwać kolejne etapy wzniesienia.

Kiedyś kobiety i mężczyźni byli rozdzieleni. Żyli obok siebie ale we wrogich, przeciwstawnych obozach. Była walka między tymi dwoma energiami. To było celowe aby zagłuszyć, stłumić, wyeliminować istotę kobiecości (intuicja, twórczość, wyższe uczucia, empatia, opieka, bezinteresowność). Wkodowane mieliście matryce walki między płciami, wzajemną nienawiść, konkurencję. Zasilanie tych matryc właśnie zostało odłączone.

-Co to spowoduję?

Na razie kompletną dezorientację, brak rozpoznania, mętlik, rozpad wielu relacji między ludźmi.
To będzie okres krótkiego nasilenia dogmatów i fałszywych  wzorców męskich.
Za nim upadną uaktywnią się ze wzmożoną siłą. Będzie to ciężki okres dla kobiet. Wszystko co odchodzi staje się nabrzmiałe jak ropień, bolesne dopóki nie pęknie i rana się nie oczyści.
Męskie wzorce zachowań będą karykaturalnie widoczne, wzmożone, podwojone aby uzmysłowić wam ich absurd i niszczycielską moc. Kobiety będą zdezorientowane, zaczną przechwytywać męskie wzorce aby się jakoś odnaleźć w tej sytuacji co pogłębi  chaos.
Po ich upadku ( męskich wzorców) kobiety i mężczyźni staną ze sobą na równych płaszczyznach.Staną się partnerami.
Energie męskie to nie to co wam wmówiono. Napłynie absolutnie nowa jakość zrozumienia, mądrości i wiedzy na temat energii mężczyzny i jego roli w Nowym Świecie.

- Jaka będzie ich nowa rola?

Przede wszystkim wpuszczą kobiety do swojego życia jako błogosławieństwo a nie jako obowiązek i przeszkodę do udanego życia.
Będą doceniać ich energię, kąpać się w niej i wspierać.To spowoduje paradoksalnie ich wzrost możliwości twórczych. Będą się odżywiać energią kobiet, która będzie ich wspierać, motywować i uzdrawiać.
Przez przyjęcie do siebie matrycy kobiecej energii powstanie " Nowy mężczyzna " i " Nowa Kobieta"- szczęśliwa, spełniona, doceniona i ważna.
Nadchodzi czas, kiedy mężczyzna zaprosi kobietę do swojego życia i razem ramię w ramię będą podążać w kierunku światła.Kończy się świat podziałów , zaczyna się świat współpracy, współtworzenia, współistnienia i współdziałania.
Taki świat daje szansę dla nowo narodzonych dzieci na wzrastanie w energii prawdziwej miłości i kochania ich od samego początku ich istnienia.
Zmiana matryc zarówno u mężczyzn jak i u kobiet będzie miała miejsce również na poziomach fizycznych. Musi dojść do przetransformowania DNA na poziomie cielesnym. To może być bolesny proces, bo matryce są zawarte w układzie hormonalnym i rozrodczym.
Najpierw po odłączeniu zasilania energii męskich z kosmosu nastąpi chaos w waszych ciałach, kompletna dezorientacja a potem nowy porządek.

-Do czego będzie można przyrównać energię męską nowej generacji?

Np. do tęczy. To co czujesz patrząc na tęczę, będziesz czuła patrząc na mężczyznę. Będzie wibrował taką energią i wzbudzał w tobie takie emocje i uczucia jak w tej chwili tęcza.

- To piękne, nie mogę się doczekać. Na razie patrząc na mężczyzn czuję głównie niepokój.



Źródło zdjęcia :
http://www.digitalphoto.pl/foto_galeria/2741_2003-1232.JPG

wtorek, 24 maja 2011

ŚWIADOME ODDYCHANIE.

Kochani, dziś poświęcę trochę uwagi świadomemu oddychaniu .  Energia Ziemi tak gwałtownie się zmienia, podwyższając swoje wibracje,że sposób odżywiania również się diametralnie zmieni. Będzie potrzebne lekkie wegańskie jedzenie a część ludzi przejdzie na odżywianie światłem. Nasze układy nerwowe już nie potrzebują jedzenia o niskich wibracjach a nasze ciała wołają o żywy i wysoko wibracyjny pokarm.
Jak się do tego przygotować, jak nauczyć ciało nowego sposobu pobierania energii właśnie będzie poniżej.
Co to w ogóle jest świadome oddychanie?
Ono właśnie potrzebna jest krótka definicja, choć nie znoszę niczego definiować ani  ograniczać słowem.
Świadome oddychanie to nic innego jak - oddychanie połączone z jego obserwacją i koncentracją uwagi na tym co się wtedy z nami dzieje. A dzieje się naprawdę bardzo wiele różnych fantastycznych rzeczy poczynając od uaktywnienia całego ciała  do wzmożonej pracy aż do poszerzenia przestrzeni aury nawet do 30 metrów i więcej w zależności od zaawansowania.. Może ktoś mnie zapytać- no ale co daje taka szeroka aura? Kochani daje to, że nasze siły witalne i życiowe są na wyższym poziomie , mamy w sobie więcej prany, światła  i natychmiast zaczynają się procesy samoleczenia w naszym organizmie na wszystkich poziomach( fizycznym, emocjonalnym, mentalnym) ale przede wszystkim daje to ,że nasze zapotrzebowanie na jedzenie maleje a apetyt spada niemalże do zera.
Dzielę się z wami tylko tym przez co sama przeszłam, czego spróbowałam i co mi służy.Ponieważ teraz jestem na etapie nauki swojego ciała aby energię potrzebną do życia czerpało przede wszystkim z powietrza i ze słońca stąd pomysł na ten post. Codziennie świadomie oddycham, robię kilka ćwiczeń, które aktywizują mi 3 podstawowe czakry tylko po to aby odstawić powoli jedzenie. Im więcej oddycham świadomie tym mniej jem i więcej mam sił. Moje ciało staje się lekkie i nie mam tu na myśli utraty kilogramów wręcz przeciwnie kilka kilo przytyłam tak jakby organizm dążył sam do idealnej dla siebie wagi. Nigdy wcześniej tak dobrze się nie czułam i nie wyglądałam tak  zdrowo.  Wszystkim serdecznie polecam takie oddychanie nie  po to aby przestać jeść ale po to aby żyć zdrowiej i z większą ilością sił do dyspozycji.
Poniżej wspaniały filmik , w którym  jest pokazany prosty sposób na świadome oddychanie. Polecam i mocno wszystkich ściskam i całuję.

poniedziałek, 16 maja 2011

PRZECHODZENIE Z NIŻSZYCH DO WYŻSZYCH STANÓW WIBRACYJNYCH.

Przekaz z 13-05-2011 r.


To nie jest prosty proces.Jest to droga, na której czeka mnóstwo niepokojów, chaosu , dezorientacji i nowych wyzwań.
Trzeba się trzymać celu aby to przetrwać i nauczyć się różnym rzeczom mówić " NIE" bez względu na cenę.
Cenę wytycza umysł, odnosi, porównuje, deliberuje. Serce wie, że trzeba kroczyć wprost do celu nie oglądając się na trupy przeszłości.
Odrywanie się od poziomu wibracyjnego, który już jest z nami niekompatybilny jest dość przykry. Towarzyszą temu lęki powstałe w wyniku braku zrozumienia procesu wzrastania a nawet jeśli niektórzy z was rozumieją jest to również trudne. Jeśli ktoś mówi, że jest inaczej , otacza się iluzją a nie prawdą.
Każdy następny etap pójścia wyżej jest tak samo szokujący, ponieważ na każdym etapie będzie wam się wydawać, że to już koniec, cel został osiągnięty. Muszę wam jednak powiedzieć,że wzrastanie się nigdy nie kończy, kto już zaczął ten proces niech się przyzwyczai i zaakceptuje życie pielgrzyma. Im szybciej to uczyni tym łatwiej będzie mu przechodzić do innych wibracji.
Zatrzymywanie się na dłużej w rzeczywistości, która do was już nie pasuje to jakby rozrywać waszą duszę od środka, uśmiercać was kawałek po kawałku. Możecie czuć jakby was rozpierało a tęsknota za czymś nieopisanym  przytłaczała - to znak ,że trzeba ruszać w drogę. Teraz wiele osób jest właśnie w tym stanie.Traci dotychczasowe życie, pracę, partnerów , znajomych, całą płaszczyznę dotychczasowego życia.
Pytasz jak możesz pomóc innym w przekraczaniu własnych ograniczeń jeśli sama czujesz się nie dość komfortowo? Po prostu mów prawdę, że to jest wzrastanie, że będzie bolało ciało, dusza, wszystko. Zmiany są w tej chwili rewolucyjne. Mnóstwo ludzi ulega przebudzeniu bardzo gwałtownie. Są mocno zdezorientowani, przerażeni. Wygląda to jak stado koni w popłochu. Potrzebna jest wiedza.
Mów prawdę o tym co sam przeszedłeś, przechodzisz i z czym się liczysz, że możesz doświadczać.
 Mało tego, następuje również proces odrywania waszych świadomości od tzw. świadomości zbiorowej u wszystkich ludzi, nie tylko u tych, którzy świadomie podjęli tę drogę. W związku z tym nastąpić może istne szaleństwo, zagubienie, dezorientacja na skale masową. Większość z was już wyczuwa tę energię wielkich niepokojów z tym związanych, bo już się rozpoczęło.
Olbrzymi skok kwantowy. Co się będzie działo trudno przewidzieć. To wszystko jest procesem twórczym, nieprzewidywalnym. Wielka pralka uruchomiła program turbo wirowanie a to oznacza, że wasze warunki życiowe mogą zmienić się z dnia na dzień. I na to bądźcie gotowi.
 Zachowajcie spokój, przepuszczajcie przez siebie wszystko co się wydarza bez oceny, analizy i dyskusji.
Wybierajcie  tylko to co przynosi ci rzeczywistą radość i co wibruje zgodnie z tobą.
Miejcie świadomość , że wszystko idzie zgodnie z planem- tylko tyle i aż tyle.


piątek, 13 maja 2011

POZIOMY PRZESTRZENI ŻYCIOWYCH.

 Przekaz z dnia 11-05-20011 r.


Przestrzenie życiowe to zbiór wszelkich możliwości do wykorzystania w obrębie danej energetyki.
Przyrównajmy je do szuflad, w których masz różne ubrania do założenia na stosowne okazje. Weźmy np. szufladę z bielizną.To ubranie  możesz wykorzystać tylko w konkretnych sytuacjach. Zakładasz bieliznę pod ubranie, w sytuacjach intymnych, jesteś w niej wieczorem przed pójściem spać. Masz pewien obszar, w którym możesz poruszać się za pomocą atrybutów zawartych w danej przestrzeni. Jeśli ruszysz w bieliźnie na świat zewnętrzny np. do pracy, wiele nie zdziałasz, chyba, że jest to praca w nocnym klubie. Rozumiesz jak to działa? Tu są pewne ułatwienia ale i ograniczenia związane z dana energetyką przestrzeni życiowej.
Czy wyobrażasz sobie specjalistę od spraw prawidłowego żywienia, który daje wykład w bieliźnie?
Czy ktoś z taką energią będzie wiarygodny, ba czy będzie miał w ogóle audytorium? No nie bo ta energia, którą prezentuje jest nie kompatybilna z tym co głosi. Albo musi zmienić temat wykładów albo zmienić wibracje na takie, które będą go wspierać w jego projekcie. Jednym słowem musi zmienić szufladę na taką gdzie będzie miał do dyspozycji atrybuty potrzebne dobremu mówcy a nie tylko bieliznę.
Często ludzie  dziwią się tracąc pracę, znajomości, partnera życiowego.
Zadają pytanie: dlaczego właśnie mnie to spotkało? Ano właśnie dlatego, że wyszedłeś człowieku z pewnej szuflady, gdzie te rzeczy mogły funkcjonować. Byłeś z tym kompatybilny a teraz jesteś już niewidoczny dla tej energii. To się nazywa rozwój, inaczej- zmiana przestrzeni życiowej.

- Czy jest ograniczona ilość takich przestrzeni życiowych?

Za nim odpowiem na to pytanie chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów na temat tych szuflad - jeśli pozwolisz. Twoja przestrzeń życiowa w takiej szufladzie ma określone parametry, sposoby funkcjonowania, specyficzne myślenie, spostrzeganie rzeczywistości, formy reagowania na świat.
 I tak np. w pierwszej przestrzeni życiowej jest zawarta walka (  mocno funkcjonuje tzw. gadzi mózg), załatwianie spraw z poziomu instynktu i chęci przetrwania. Tu zawsze jest jakiś wróg, przeciwnik, rozdzielenie, konieczność walki ( o swój teren, swój dom, swoje prawa, swoją kobietę, swojego mężczyznę itd.). Jednym słowem  masz do dyspozycji atrybuty wojownika w słusznej czy niesłusznej sprawie- tu oceny nie ma są tylko energie i przestrzeń do wykorzystania .
Jeśli jesteś w pierwszej przestrzeni życiowej ciągle walczysz. Twoje pole widzenia jest zawężone. Będziesz tu zwracał uwagę na niesprawiedliwość, na wojny, na wiece, przeciwstawiał się, był rebeliantem, dokonywał oceny co jest dobre co złe.  Będziesz ciągle widział my i oni.
Ani to dobre ani to złe, tu tak po prostu jest. Chcesz być w tej szufladzie to bądź i rób swoje. Realizuj się tak jak pozwala Ci na to przestrzeń i zbieraj doświadczenia.
Wracając do ilości przestrzeni życiowych to jest ich o wiele więcej niż Ci się może wydawać i będzie ich jeszcze więcej wraz ze wzrostem energii Ziemi. Wyższe wibracje będą tworzyły możliwość tworzenia innych, nowych przestrzeni życiowych.

- Druga przestrzeń życiowa, co tu mamy do dyspozycji?

Tu macie do dyspozycji relacje z ludźmi oparte na zależności. Zależysz od innych a inni zależą od ciebie. Tak jest postrzegana ta rzeczywistość.Tu są działania w grupach,  układach,  klikach oparte o porządek publiczny, święte prawa kościelne i wszelkie reguły. Ważne są wszelkie wzorce, stereotypy, dobre wychowanie, dogmaty, które mają ułatwić dobre współżycie między ludźmi. Każdy zna swoje role. Tu masz do dyspozycji
wszelkie stowarzyszenia, partie, fundacje, unie, itp. twory nie wyłączając kościelnych, jednym słowem wszelkie struktury i hierarchie. Znów powtarzam ani to dobre ani złe. Tu jest taka rzeczywistość i tu się możesz realizować. W tej przestrzeni są najważniejsze zależności.

- To jest bardzo ciekawe, nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. A co będzie jeśli ktoś z tych zależności wyrósł? Jaka jest następna szuflada z rzeczywistością?

To jest już trzecia przestrzeń życiowa  i charakteryzuje się działaniami w pojedynkę. Tu odkrywa się swoją indywidualność, szuka spokoju, odizolowania, nowego widzenia siebie. W tej przestrzeni robisz co chcesz i jak chcesz, nie licząc się z innymi. Tę szufladę nazywam wielką lekcją indywidualizmu.
Tu jest trudno utrzymać relacje oparte na zależnościach. Tu właściwie te relacje się rozpadają. wszystko co nie daje nam wolności rozpada się.Trudna szuflada - olbrzymi przełom- indywidualność, wolność, nieskrępowanie. W tej przestrzeni najczęściej tracisz zainteresowanie pracą, stajesz się niewidoczny dla tej wibracji. Siedzisz w domu, rozmyślasz, żyjesz z oszczędności lub z dorywczych prac i zastanawiasz się co dalej.
W tej przestrzeni masz potrzebę poznać siebie, zaprzyjaźnić się ze sobą i odkryć odpowiedź na pytanie co ja tu w ogóle robię? Tu szukasz kontaktu ze swoim pierwotnym Ja, przyrodą, cisza i spokojem.
Tu nie masz wrogów na zewnątrz, tu musisz uporać się ze sobą. Tu masz narzędzia pracy nad własną istotą.

Czwarta przestrzeń życiowa.

To szuflada, gdzie wracasz do ludzi na nowych zasadach. Tu wiesz, że jesteś częścią całości. Nie ma podziałów, wrogów, oceny na dobre i złe.  Jest czysta informacja, wiedza i mądrość uniwersalna.
Tu patrzysz na życie bez emocji, ze stoickim spokojem. Masz pokój i spokój w środku i na zewnątrz.Jest to  etap życia z poziomu otwartego serca. Doświadczasz po raz pierwszy kreacji. Osiągasz moc stwórcy i spokojnego życia i bycia. To świat harmonii i niezmąconego spokoju. Tu masz takie atrybuty jak: wolność , twórczość i niezmąconą wiarę w to, że możesz stworzyć wszystko.W tej przestrzeni sam decydujesz co do ciebie przychodzi. Mówisz tak tylko tym doświadczeniom, które niosą ogromną radość twojej istocie.

- A dalej?

Dalej będzie później. Delektuj się tym co już wiesz.