KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

środa, 31 sierpnia 2016

Głos Duszy...


Najnormalniej w świecie czasem trzeba zamilknąć i uznać mądrość każdej osoby, do której kiedyś kierowaliśmy naprawiające i poprawiające słowa. A jeśli się już odezwiemy, to tylko po to, aby ją podlać i pokazać jak piękna i rozważna jest jej dusza. Jak wiele wie, czuje i może.
Dusza zawsze wspiera myślą, mową i uczynkiem, więc mów duszą, a nie ustami.
Pamiętając, że ludzie mają dosyć cierpienia w sercach, aby jeszcze dodawać im trosk, będziesz ich uzdrowicielem.



wtorek, 30 sierpnia 2016

Miłość...




Kochać, to być szczerze zainteresowanym obiektem miłości.
Przystanąć przez chwilę i dać czas i uwagę. Tę uwagę prawdziwą, która chce wiedzieć i widzieć.
Przytulić, wziąć na kolana, spojrzeć głęboko w oczy i pobłogosławić.
Być jakby w jednej płaszczyźnie doświadczania, blisko i z własną potrzebą i chęcią kochania.
Patrzeć i zachwycać się, dostrzegać piękno we wszystkim, w każdym najmniejszym geście, ruchu…
Miłość nie potrzebuje słów, miłość jest w nas, w środku, w trzewiach, w każdej komórce.
Miłość to miejsce w twoim domu, w twoim sercu, w twoich myślach, w twoich oczach.
Miłość to energia otulenia, która nie potrzebuje słów, nie potrzebuje pozornych gestów.
Miłość nie odkłada na później. Miłość reaguje natychmiast. Jak widzi, że chce ci się pić, leci i robi herbatkę nie proszona. Miłość odczuwa, czuje, wie, wybiega myślami jest empatyczna, intuicyjna i zawsze krok przed nami.
Miłość nie chowa urazy, miłość zaczyna każdy dzień od nowego wiersza.
Czy ty jesteś miłością?



niedziela, 28 sierpnia 2016

Może właśnie miało mi nie wyjść...


Nie wyszło mi to co zamierzałam.
Niepokój, zniechęcenie, pytanie – dlaczego?- nasuwało się jedno po drugim.
Cały ciąg, który przerwała myśl: wszystko ma sens, choć nie rozumiesz go od razu. Przyszłość, przyniesie wyjaśnienie, a w następnej chwili, ta sama przyszłość przyniesie ci w darze ulgę, że to się nie stało.
Zrozumiałam jeszcze jedno - idąc z duszą nie wydarzy się drugi raz to, co nabrało pełnej formy, za pierwszym razem.
Nie pozostaje mi nic innego jak zaufać i zawierzyć, że wszystko jest w idealnej perfekcji.




Natura...

 

W każdym z nas jest coś pierwotnego, takiego co pod największą ilością zabiegania i braku czasu woła, i nie daje o sobie zapomnieć. Nasza natura. Pierwotna, instynktowna i intuicyjna. Kiedy choć na chwilę przebije się jej głos i zyska naszą uwagę, jedziemy do lasu, nad rzekę, nad morze.
Idziemy do parku lub na łąkę. Ciągnie swój do swego, natura do natury. Jak się już przyciągnął, staje się cud. Cud doznania ukojenie, odprężenia. Po powrocie do świata, mamy więcej sił do tego aby ponownie żyć.
Prawda jest taka, że przyroda jest naszą naturą, cichą, prostą, bez emocjonalną, niepamiętliwą, przyjmującą i jeszcze do tego jak zapytasz – dającą mądre odpowiedzi.
Jak siądziesz pod drzewem, które cię przywoła nie czujesz obrazy, zazdrości, dwulicowości. Czujesz prawdę. Drzewo jest drzewem i ma stałą naturę, nic go nie trzęsie, nie przytłacza.
Jest, żyje, współtworzy, myśli ma czyste. To uspakaja i regeneruje.







czwartek, 25 sierpnia 2016

SZCZERZE UŚMIECHAJ SIĘ DO ŻYCIA…


O tak, tak...szczerze uśmiechaj się do życia – słyszę głos mojego Boga w głowie.
Dlaczego?- pyta mój wątpiący umysł, który chce mieć ze wszystkiego korzyści i tym razem też ma w pytaniu taką intencję - co ja będę z tego miał? Roześmiałam się, kiedy tylko to pytanie powstało w mojej głowie. Kochany i tak cię uwielbiam - powiedziałam czule – ale może dałbyś już spokój. Nie we wszystkim musimy mieć korzyść, śmiej się po prostu razem ze mną dla samego śmiania.
No, nie wiem – odpowiedział, ale buzię miał już w uśmiechu od ucha do ucha.
I jak? – pytam z zaciekawieniem. To ma sens- odpowiedział - to jednak ma sens i korzyść!
Tak a jaką?- ciągnę dalej. Kiedy się uśmiecham, jestem spokojny o twoją przyszłość- odpowiedział – a ja ucałowałam go w sam środek jego mądrości, mówiąc: KOCHAM CIĘ !!!!






środa, 24 sierpnia 2016

Podziel się...


Czasem wydaje się, że człowiek nie ma żadnej wartości. Patrzy w lustro przy codziennym myciu zębów i nie widzi w nim nikogo kim chciałby być. Tu poprawić- myśli - tam naciągnąć a te oczy jakoś nieszczere i podpuchnięte…
A nie daj Boże, jak pomyśli o sobie: jaki jestem fajny i mam tyle w sobie do podzielenia się ze światem. Zaraz nasuwa się następna myśl: nie wypada się chwalić, a za nią następna: trzeba być skromnym, to inni mają ciebie docenić i powiedzieć ile jesteś wart.
Tak się myślało przez lata, ale dziś proponuję nieśmiało, dać sobie zezwolenie drogi czytelniku, aby pochwalić się światu tym, co masz najlepszego a ukrywanego z różnych powodów. Mów o tym proszę... wykaż entuzjazm... i pasję a zobaczysz…
Któregoś dnia, staniesz kolejny raz przed lustrem myjąc zęby i usłyszysz w głowie: dziś kochany zrobimy jeszcze jedna wielką rzecz i osiągniemy sukces, bo jesteś WIELKI. Potem napłynie kolejna podlewająca myśl: zamierzam cieszyć się życiem i mówić innym, co mnie nakręca do życia. Moja pasja to…
Nagle okaże się, że wokół ciebie jest mnóstwo ciekawych ciebie ludzi. Dlaczego? Bo sam zainteresowałeś się swoją pasją mówiąc o niej innym. Stała się dla ciebie samego atrakcyjna, cenna i godna uwagi, więc pójdziesz za nią i staniesz się spełnionym, szczęśliwym i podążającym za sobą człowiekiem.
Więc co, zaczynamy? Dlaczego nie...





wtorek, 23 sierpnia 2016

Przyszedłeś tu z misją...


Tak sobie siedzę i myślę: czy każdy ma po co żyć?
Ale za chwilę, zanim jeszcze postawię znak zapytania pojawia się olśniewająca swoim blaskiem myśl: Jasne, że tak! Każdy ma misję – kochać ludzi i dzielić się z nimi tym, co talentem i iskrą Bożą zwą.
A jaka jest Twoja misja?

https://www.facebook.com/imaginationstu/



Warsztaty terapii zajęciowej ...

http://metodaddw.pl/





Na rozstaju dróg...



Odzyskać kolory.

Można wiele rozumieć w życiu ale nigdy nie jest tak, że rozumiemy wszystko do końca.
Zawsze jest pewna pula informacji przed nami zamknięta. Byłoby nudno, gdybyśmy od samego początku świadomego życia wszystko o nim wiedzieli. Co by to było, gdybyśmy byli tak mądrzy, elokwentni i wszystkowiedzący? Nie byłoby pewnie naszego rozwoju. Wszechświat, prawdopodobnie sam nie wie wszystkiego o tym, czym jest i co wykreuje za chwilę albo za wieczność, bo może dla niego chwila to dla nas wieczność właśnie.
Jadąc na Bali nie wiedziałam, że pokocham upał, mie goreng( potrawa zresztą przepyszna) , balijskie kakao, balijską kawę i co najważniejsze kolory, które na Bali aż przytłaczają pięknem swojego nasycenia. Te kolory właśnie przypomniały mi, jak kiedyś, jako dziecko uwielbiałam amarant, karminową czerwień, turkus, żółcie i wszelkie pstrokacizny a Pippi Långstrump w swoich pasiastych skarpetach wprawiała mnie w zachwyt. Utraciłam radość z kolorów gdzieś, kiedyś w drodze do dorosłości. Słysząc nie wypada... ten kolor oznacza infantylność a ten oznacza to... Przestałam się nimi cieszyć. Ze wszystkiego rezygnowałam na korzyść panującej mody i ogólnie przyjętych norm ubierania się stosownie do pory roku, zawodu i wieku. Umarłam jako kolorowy ptak, ale Bali…tam ożyłam, przypomniałam sobie swoją kolorową i uśmiechniętą naturę. Tam niczego się nie bałam...nosiłam barwne sukienki, apaszki, piłam kolorowe soki, wręcz krzyczałam całą sobą jak kolorowa papuga. Przyleciałam do Polski, a Balijskie kolory wybrały się ze mną. Dziś jestem barwna, już chyba bardziej nie można nasączyć się wielobarwnością. A może można, kto to wie? Nigdy nie wiesz o sobie wszystkiego przecież. Jutro może przynieść nową twoją odsłonę. Czy to nie cudowne drogi czytelniku, że możesz odzyskać to co dawno utracone?






sobota, 20 sierpnia 2016

FALAFEL...

Weszłam do Tureckiego baru na falafela……
Mniam… uwielbiam i często robię sobie przyjemność kupując go co i rusz w innych miejscach. Fascynuje mnie jak różnią się smakiem. Przecież to ciągle ten sam falafel, ale każda dusza zrobi go po swojemu. SĄ PYSZNE, KAŻDY W SWOIM NIEPOWTARZALNYM DIZAJNIE.
Wczoraj weszłam do baru, gdzie Pan z ciemną karnacją i wielkimi krowimi oczami, przywitał mnie takim uśmiechem, że aż pomyślałam czy ja to ja? Co jest we mnie takiego, że tak się szczerze uśmiechnął? Poprosiłam o falafel i to w wersji najbardziej pikantnej, a on jeszcze szerzej uśmiechnął się i zapytał - kobieto skąd jesteś? A ja trochę zbita z pantałyku odpowiedziałam - jak to skąd stad… z Polski. 
Mój turban na głowie i ciemna skóra, podobna do jego odcienia sprawiły, że poczuł się pewnie jak w domu, ale ja wiem też, że to ja różnię się od innych, którzy tam przychodzą na falafela. I to go uradowało... 
Kolorowy ptak, inny niż ten, który wejdzie za chwilę. 
Ciesz oczy drogi czytelniku innych ludzi, właśnie swoją odmiennością.
Pięknie się różnić.


KIEDYŚ, KTOŚ POWIEDZIAŁ…...


Kiedyś ktoś powiedział: „Szczęśliwy ten, kto spotka w swoim życiu podobnie myślących i odczuwających świat”. A ja przeczytałam te słowa umieszczone na pięknym obrazku, kilaka lat lub kilkadziesiąt później. Kto by to liczył, kiedy wypłynęły z głowy mędrca?
Pięknie wybrzmiały ale…. 
Pomyślałam – Boże jakie to nieszczęście żyć wśród swoich klonów! Nic nie zainspiruje, nic nie podnieci i nic nie zachęci do poznania siebie z innej strony. Toż to maja twórcza i poznawcza śmierć - oczywiście z przymrożeniem oka. 
Kiedyś, gdzieś przeczytałam również i takie słowa : „ Nieszczęśliwy ten, co ma tych samych przyjaciół przez całe życie”. Wtedy tego nie zrozumiałam. Obruszyłam się nawet, jak ktoś mógł napisać taki nonsens. Ale dziś, moja prawda jest przy tych słowach właśnie, bowiem na ten moment chcę różnorodności, wielobarwności i inspiracji. Chcę z pełną świadomością taplać się w różnicach. Okres, kiedy chciałam bliźniaków, skończył się - myślę że bezpowrotnie. Teraz chcę wyzwań, które przyniosą różniących się ode mnie ludzi. 
Kocham was podobnych sobie, rozumiem jak nikt inny, bo przecież ty to ja ale inspirują mnie ci, którzy są zgoła odmienni. Kocham ich tak samo mocno jak siebie i ciebie kochany bliźniaku...
Po prostu teraz uwielbiam różnice i chcę pięknie się różnić. Po co ? Myślę, że w tej różnorodności znajdę swoje nowe strony, pasje, inklinacje i co tam jeszcze? Nie wiem, to się okaże:)

LUDZIE...


Wokół nas jest tysiące ludzi a może nawet miliony. Anonimowo przechadzają się swoimi ścieżkami. Czasem trącą nas w ramię a czasem zaczepią pytając – przepraszam, która jest godzina?
Jedni idą, inni płyną, jeszcze inni szybują. Każdy z nich ma przewodnią myśl. Tak, taki temat główny, który siedzi w głowie i inspiruje do …życia... 
Niektórzy z nich siedzą na ławce z piwem od samego rana i myślą: jaki ten świat jest dziwny. Ludziska lecą gdzieś, spieszą się, chcą mieć i być a ja siedzę.
Nie mam nic- o przepraszam- mam piwko i nic nie muszę…może trochę żal, że nie muszę a może to wolność, którą wybrałem w dość ekstremalny sposób?
Jak to jest Panie Boże? Co ja tu robię na tej ławce z rana, z piwkiem w ręku? Czy marnuję życie?
A Pan Bóg szepcze mu do ucha: Kochany Henryku….ty przeżywasz swoje życie tak, jak ci w głowie gra….jak zagra inaczej to i życie będzie grało inaczej. Siedzisz na tej ławce, pijesz piwko i obserwujesz przechodniów, łapiesz ich myśli, spoglądasz na każdą przechodzącą kobietę z przelotnym zastanowieniem: O !, ona mogłaby być moją miłością. I siedzisz dalej, czas mija a ja niczyja…...Siedź sobie, siedź a z tego siedzenia może wyniknąć wielka rzecz. Jaka?- pyta Henryk swojego Boga- możesz postanowić w pewnej chwili, że chcesz aby twoja wolność wyglądała inaczej…….


Słowiańskie myśli - Koniec cyklu i nowy początek


poniedziałek, 15 sierpnia 2016

THE MIRACLE MORNING…..

Nawet nie wiemy, jak ważny jest początek dnia. Jak ważne jest, aby za niego dziękczynić zanim się na dobre zacznie. Jak ważnym jest również to, aby wierzyć, że będzie wspaniały i dostaniemy od niego to, czego nam naprawdę potrzeba. Trzeba nam również wiedzieć, że błogosławienie innym ludziom z samego rana, tworzy nad nimi parasol naszej miłości na cały dzień. Przez to są piękniejsi, mądrzejsi, silniejsi, lepsi i mają piękny oraz udany dzień a my z nimi możemy cieszyć się tym wszystkim. Błogosławienie sobie i innym z samego rana jest jak śniadanie- ponoć najważniejszy posiłek w ciągu dnia, który daje nam siłę do działań.
Niech ranne błogosławienie i dziękczynienie stanie się naszym nowym nawykiem:)

Mam dla ciebie, najdroższy człowieku, aromatyczną herbatkę i kwiat miłości...
Błogosławię Twój dzień z samego rana…..
Cudownego czasu kochanie!

Podaj dalej:)


Mężczyzna


piątek, 12 sierpnia 2016

Terapia "PRZYSZYJ GUZIK"

Wszechświat jest zawsze po mojej stronie….
Po raz kolejny przekonałam się o tym na ostatnich zajęciach grupowych „Delicious Life”, że wszechświat zawsze jest po mojej stronie. Wspiera mnie i dostaję od niego to czego naprawdę mi trzeba na daną chwilę.
Tym razem przysłał mi wspaniałe kobiety, z którymi mogłam przeprowadzić na żywo prototypowe zajęcia nowej terapii „Przyszyj guzik”.
Brakowało mi jednego puzzla układanki w mojej głowie aby zakończyć fazę eksperymentowania - pewności, że działa na innych tak samo jak na mnie i na całą moją rodzinę.
Kobiety, które przybyły – to różne kolorowe ptaki. Każda wyjęta z innej bajki, z innymi pięknymi i mądrymi umysłami. Dały mi dowód na to, że metoda „Przyszyj guzik” działa, a w trakcie zmienionego stanu świadomości na potrzeby terapii już nigdy się z niego nie wychodzi. I to był cud, tego nie wiedziałam ale już wiem. Jak świadomie zechcesz zmienić stan percepcji to on już z tobą zostaje na stałe. Raz uruchomiony nie znika, znika za to twoje stare postrzeganie życia. Bezpowrotnie! Już nie możesz kontynuować w zmienionym stanie świadomości starego życia. Nie ma takiej opcji!!!!
Wychodząc od nas w zmienionym stanie postrzegania i z odzyskaną pewną pulą własnej energii, talentów i potencjałów już nie jesteś tym samym człowiekiem zanim przekroczyłeś próg naszego życia. My nie jesteśmy tymi samymi ludźmi od momentu, kiedy ty przekroczyłeś nasz próg.
To pierwsza taka terapia, która działa na zasadzie symbiozy, każdy z nas zyskuje. Każdy z nas samorealizuje siebie. Nie ma mowy o wypaleniu terapeuty ani terapeutyzowanego. Wszyscy mamy jeszcze więcej zapału do pracy.
Zobaczcie sami jaka siła płynie z obrazów namalowanych w zmienionym stanie świadomości i jaką siłę zyskało pomieszczenie, w którym odbyła się terapia. To jest niewiarygodne. Sama jestem zaskoczona jak wielką moc ma to narzędzie pracy.
Zresztą…... taka jest też prawda, że odkryłam go i opracowałam wraz z mężem, właśnie kiedy sami byliśmy w innym stanie świadomości. Tylko wyjście poza logiczny umysł daje genialne rozwiązania i genialne nowe metodyki pracy uszyte na miarę współczesnych czasów.
Serdecznie zapraszamy na naszą nową stronę internetową DUCH ZIEMI The Power of Silence i pobłogosław nasze marzenia :)








piątek, 5 sierpnia 2016

Terapia " PRZYSZYJ GUZIK".

ODKRYWAMY SIEBIE NA NOWO……….
Od połowy sierpnia ruszamy pełną parą z nową terapią!
Nie lubimy zbyt długo być w jednym miejscu. Nasz rozwój generuje również rozwój naszych narzędzi pracy nad sobą. Tym razem będzie to narzędzie poznawcze, służące do odzyskiwania potencjałów utraconych w trakcie życia. Nie robimy tam oczyszczania, nie stwarzamy nowych przestrzeni. Jesteśmy tylko i wyłącznie skoncentrowani na pracy z umysłem i za jego pomocą właśnie,poruszając się na linii życia, wykraczając poza czas liniowy, odzyskujemy to co nasze a utracone w trakcie doświadczania świata.
Terapia polega na swobodnym poruszaniu się po linii czasu życia, przechodzeniu w umyśle do różnych jego punktów, w których zostawiliśmy talenty, potencjały i energie potrzebne do samorealizowania siebie. Odzyskujemy je symbolicznie przyszywając guzik do symbolicznego płaszcza życia. Dlatego terapia nosi prostą nazwę „PRZYSZYJ GUZIK”.
Proces terapeutyczny odbywa się w zmienionym stanie świadomości, osiągniętym dzięki technice, która jest prosta do stosowania dla każdego. Jaka to technika? Na pewno bezpieczna i naturalna.
Każdy z państwa, który się zapisze na naszą nowatorską metodę pracy, będzie sam wprowadzał się w inny stan świadomości. Będzie samodzielnie przestawiał swoje fale mózgowe na inne, dające lepszy wgląd w siebie i swoje życie. Jak? Dowiecie się Państwo już na terapii.
Osoby, którym pokazaliśmy prototyp metodyki pracy były zachwycone, my zresztą też.
Praca jest prosta, przyjemna i jednocześnie odczuwa się natychmiastowy przypływ energii oraz sił witalnych. Kiedy odzyskamy to co było naszym potencjałem zaczynamy inaczej myśleć, inaczej widzieć i nasza energia zmienia pole doświadczeń na nowe. Stajemy się bardziej młodzi, prężni, świetliści, optymistyczni, twórczy i działający. Chce nam się przeżywać życie i nadrobić stracony czas. To co zajmowało nam wiele miesięcy czy lat, po terapii „Przyszyj guzik” wydarza się w przyspieszonym tempie.
Niebawem będzie dostępna nasza nowa strona internetowa. Właśnie ją kończymy i ogromnie cieszymy się całym procesem przygotowawczym.Do nowej metodyki pracy, daliśmy całych siebie, swój twórczy talent,j zmysł jasnowidzenia, empatię, miłość do pracy z ludźmi i wiele, wiele potencjałów, które sami odzyskaliśmy w trakcie praktykowania tego wspaniałego narzędzia jakim jest „Przyszyj guzik”. Jesteśmy na „haju” ……oczekiwania, aż będziemy mogli dzielić się z Państwem, tym co stworzyliśmy.
Metoda będzie dostępna na każdą kieszeń. Tak ułożyliśmy plan cenowy, aby każdy mógł z niej skorzystać, niezależnie od stanu portfela.
Mamy przewidzianą terapię grupową ale i zajęcia indywidualne prowadzone przez skypa. Dla każdego to co lubi i preferuje.
Dla osób po naszych kursach znaczne zniżki cenowe.

Już wkrótce zaczynamy!
Ps. Dla ciekawych już dziś……. tu możesz zasięgnąć informacji: 722-37-44-55 lub biedronka2406@gmail.com