KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

czwartek, 19 lutego 2015

Koty do adopcji

Wiosna coraz bliżej, widać jej pierwsze oznaki na mojej działce, można rzec niestety....., ponieważ coraz bliżej jest termin mojej przeprowadzki w inne miejsce a dzikie koty , które są coraz mniej dzikie nie mają jeszcze domu. Zostały dwa do oddania. Zośka i Księciunio. Te dzikie , których jest coraz więcej same dadzą sobie radę , tak czuję ale te dwa maluchy, raczej potrzebują domu choć przecież nie mam stu procentowej pewności czy tak faktycznie jest. Urodziły się tu na działce, były już jak ja tu przyszłam. Dokarmialiśmy je, opiekowaliśmy się nimi jak chorowały, zimowały w domu jak były mrozy no i bach stały się niepostrzeżenie domowe. Nie mogę ich wziąć z różnych powodów, głownie z jednego, jestem ciągle w drodze i nie wiem, gdzie wyląduję następnym razem, więc chcę znaleźć dla nich miejsce, gdzie spędzą miło życie. Kochają niezmiernie, chodzą za człowiekiem jak pies, ciekawskie, ufne wbrew kociej naturze. Są prawie dorosłe, mają 7 miesięcy i są dobrze ułożone. Nie powinno być z nimi kłopotów.
Zofia- kocia arystokratka, miła , delikatna, lubi mieć wyłączność:))) do ......właściwie wszystkiego a zwłaszcza miłości i opiekuna. Szuka kontaktu, zabiega o niego i lubi patrzeć w oczy człowieka, którego uzna za obiekt uwielbienia. Kocha łoża i bawełnianą pościel. Unika włochatych kocyków. Mięciutka sierść i trójkolorowe umaszczenie zlewające się w jedną trójbarwną masę czyni z niej prawdziwa piękność.




Księciunio- kiedyś filozof dziś sabaryta i hedonista. Uwielbia inne koty, stadny, miły ze skłonnością do uroczego flirtowania. Przepięknie umaszczony o długim mięciutkim włosiu i migdałowych okrągłych oczach. Jest mieszańcem po angielskim ojcu, arystokrata nieco w prostackim wydaniu z całym szacunkiem:)) Uwielbia jeść, niewybredny i zdystansowany do swojego angielskiego pochodzenia. Przytulanka, sponiewiera serca najbardziej zatwardziałym. Uwielbia wygodne fotele , koniecznie z mięciutkim posłankiem.






Jeśli ktoś ma ochotę na przygodę z tymi kociakami zapraszam do kontaktu. Można wziąć je razem a można też oddzielnie.
Mój nr telefonu: 722-37-44-55

niedziela, 15 lutego 2015

"SŁONECZNIKI".




Dziwnie się plecie nasze życie. Raz jest przewidywalne a raz kompletnie powala nas na kolana i zmusza do wpuszczenia nowej jakości. Już od kilku miesięcy chodziła za mną, przede mną, obok mnie myśl namalowania słoneczników ale.......... zawsze były jakieś inne tematy, fascynacje  do namalowania. Aż wreszcie przyszedł ten moment, w którym byłam gotowa, pełna pasji i dobrych myśli....... dziś namaluję słoneczniki tańczące w słońcu dla mojej mamy. Jeszcze nie widziała żadnego mojego obrazu, tak się życie poukładało a teraz chciałam właśnie dla niej namalować kwiaty, które zawsze kierują się w stronę światła. Jeszcze nic nie wskazywało na to, że jej życie wygasa tak szybko. Nie wiem czy zobaczy ten obraz oczami człowieka ale na pewno na jakimś poziomie świadomości zobaczy, poczuje, że bardzo ją kocham pomimo, że życie rozdzieliło nas na 4 lata. Dziś wygasa jej życie ale jej taniec istoty będzie trwał. Mamo tańcz i kieruj się w stronę swojego światła. Zaskoczyło mnie życie powaliło na kolana, postarało się abym skonfrontowała się z własną filozofią, tym co głoszę, jak czuję i odbieram świat. Jestem gotowa na wszystko, nie modlę się dla siebie w jej sprawie, modlę się o to co dla niej najlepsze. Niezależnie od tego czy zostanie czy odejdzie akceptuję to i kocham bez żadnych warunków. Nie oczekuję, zawierzam. We wszystkim jest przecież wyższy zamysł, którego nie muszę rozumieć dziś.





niedziela, 1 lutego 2015

"Zaklajstrowane trzecie oko".

Minęło prawie 50 lat mojego istnienia. Światopoglądy zmieniałam w nim jak rękawiczki. Przychodził jednak zawsze moment otrzeźwienia z cudzych założeń , słuszności , motywów i innych zaklajstrowaczy własnego widzenia i postrzegania świata. Kiedyś wzięłam za własną prawdę , że trzecie oko istnieje i odpowiada za postrzeganie pozazmysłowe. Trzecie oko na środku czoła , jak nie przymierzając Cyklop. Karykaturalna postać w moim wierzeniu przymuszała mnie na koncentrowaniu się na tej części mojej głowy, rozwijaniu jej przez różne techniki, przede wszystkim nie moje. Uwierzyłam światu i to był mój błąd, przecież dziś już wiem, że nic nie jest takie na jakie wygląda. A jakie jest?
Siedząc i rozmyślając, gdzie zostałam wkręcona przez ten Świat pokazywały się obrazy, potem powstała książka, w której zostały obnażone absurdy świata i naszych wierzeń. Potem słuchadło jako kontynuacja. Teraz siedzę i pytam..... jaka jest prawda o trzecim oku, czy ono naprawdę istnieje, czy to jest kolejny przekręt jak wiele innych pewników i dogmatów.
W głowie pojawia się jakby cicha , nieśmiała myśl..............kolejny przekręt, ha, ha, ha....przekręty to natura tego świata. Jeśli coś jest przez tysiące lat kultywowane to masz jak w banku, że prawdy w tym nie ma , bo i po co? Miałaś nosić garnek na głowie i patrzeć na świat przez małą w nim dziurkę. No i nosiłaś i miałaś dziurkę w postaci trzeciego oka. To przecież twój klajster. Trzecie oko to klajster. No to wspaniałe , pomyślałam to ja rozwijając trzecie oko rozwijałam klajster, ha, ha, ha ... no bardzo śmieszne.
 To gdzie w takim razie jest świadomość postrzegania wszystkiego co istnieje?
Wszędzie, słyszę głos w swojej głowie.
Pytam dalej, jak to wszędzie ? To moja świadomość postrzegania pozazmysłowego jest poza moim ciałem?????????????
Słyszę dalej płynąca odpowiedź- wszędzie to znaczy i w tobie i na zewnątrz ciebie, kochanie.
Pokręciłam głową WOW!!!!!! To ma sens. Przecież oglądając w jasnowiedzeniu miejsca, których nie znam i w których nie ma mnie w obecnej chwili, mam o nich informacje. To samo dotyczy ludzi, zjawisk i doświadczeń. Wykraczanie poza czas liniowy przecież opiera się na tym , że moja świadomość jest wszędzie w przeszłości, przyszłości i teraźniejszości i jeszcze wielu innych wymiarach, których nawet nazw nie znam lub nie zostały stworzone. WOW!!!!, WOW!!!!! To ma ogromny sens, jak mogłam się wkręcić w coś co mnie zawężało? Jak mogłam nałożyć sobie garnek na głowę?
To nic, kochanie, to jest właśnie eksperyment, którego chciałaś doświadczyć wchodząc w tę ziemską rzeczywistość -  słyszę łagodny, kochający głos siebie samej, w swojej głowie i myślę- nikt tak pięknie, bez potępienia i oceny nie opowiadał mi o mojej głupocie. Dlaczego nie krzyczysz na mnie mój głosie wewnętrzny i zarazem zewnętrzny?
Nie o krzyki tu chodzi a o zrozumienie i wiedzę czerpaną z własnego źródła, Krzyki tu nic nie pomogą a tylko zaszkodzą . Przyzwyczaiłaś się do wyzwisk, niepochlebnych epitetów i spodziewasz się takich zachowań zawsze i wszędzie, jak tylko pomyślisz o sobie, że jesteś głupia i że świat zewnętrzny musi to podkreślić i skarcić. Bo tak jest normalnie i znów absurd. Słyszę dalej wywód w mojej głowie i na zewnątrz jej- Pomyśl teraz, że wszechświat wspiera cię i otula ciepłym słowem, energią i doświadczeniem. Dosmacza twoje życie i to jest sednem twojego życia. DOSMACZANIE:))))

A tak przy okazji w lutym Warsztaty jasnowiedzenia w Dużym Dole. Odbędą się w terminie:
14-15 lutego. Zapisy pod nr. telefonu 722-37-44-55 Monika
Zaczynamy w sobotę o godzinie 10:00 do 19:00
w niedzielę również początek o 10:00 do 18:00
W cenie kursu obiadokolacje.
Do zobaczenia