KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

czwartek, 3 listopada 2011

DROGĄ SAMODZIELNEGO MISTRZA.

Kochani, dawno mnie nie było.  Działo się , oj działo. Górki i dołki, oczyszczanie, wzrastanie, spadanie. Czego nie było, spytacie?- tylko pewności jutra,odpowiem. Sama niewiadoma i wielkie znaki zapytania co dalej?
Jeśli ktoś mi powie, że budzenie i wznoszenie jest rzeczą prostą to na dzień dzisiejszy uśmiechnę mu się prosto w buźkę.
Chciałabym  przeprosić wszystkie osoby , z których życia zniknęłam niezapowiedzianie, po angielsku. Taki czas, przebaczcie i nie trzymajcie urazy. W trakcie zmiany świadomości dzieją się z nami różne rzeczy, nad którymi nie panujemy. Płaczemy bez przyczyny, krzyczymy bez wyraźnego powodu, uciekamy w mysią dziurę, wszystko nas denerwuje a za chwilę wszystkich kochamy. Także kochani, jeszcze raz Was przepraszam ale nie mogę obiecać, że to się nie powtórzy. Jestem chyba jak murzyn, który pojawia się i znika na pasach przejścia dla pieszych( bez urazy).
Życie Nomada i wiecznego pielgrzyma na dzień dzisiejszy zakończyłam. Osiedliłam się chyba na dłużej w mieście królów - w Krakowie. Zakochałam się w jego starej części. Jest przecudna, wyjątkowa i słów mi brak. Poleciałam od razu na Wawel w poszukiwaniu czakramu ziemi i widziałam smoka ziejącego ogniem.


- Czakramy Ziemi 


- Czakram Wawelski


Coś jest w tym mieście niesamowicie twórczego, to druga Wenecja. Piękno i sztuka. Nasycam zmysły, pochłaniam różnorodność energetyczną ludzi tu mieszkających i turystów jak również  przeżywam mocne zderzenia z rzeczywistością.
Ukochany Rzeszów i ukochaną rodzinkę B. zostawiłam z bólem serca ale i z nadzieją, że wszystkie nasze spotkania i rozmowy polaków wieczorową porą przyniosą plon i wam i mnie.
Stęskniłam się również za blogową rodzinką Ewelinki- cudownej istotki    oraz pozdrawiam wszystkich, którzy odwiedzają ten blog. http://surowadieta.blogspot.com/ 

Komentarzy jeszcze nie włączę, nie chcę paść swojej narcystycznej natury. Zrobię to dopiero jak spokornieję i nabiorę skromności hi, hi, hi.
Kraków przywitał mnie  klientami, odwiedziłam również salon prawdziwej krakowskiej wróżki- wizjonerki ( dostałam dobre wskazówki i powiedziała,że wszystko co najgorsze już za mną i że czekają mnie same sukcesy) i tej wersji będę się trzymać choćby nie wiem co. Każdy koniec daje początek nowemu. Mam nadzieję ,że tylko dobremu. 
I teraz dochodzę do sedna sprawy---- DROGĄ SAMODZIELNEGO MISTRZA.
Będzie to ostatni przekaz od Hierarchii Światła. Sami to zapowiedzieli i z tą wiadomością też nie było mi łatwo. Mimo, że  to bardzo osobisty przekaz chcę się nim z wami podzielić.

ŚWIAT OSZALAŁ -   ROZMOWA Z HIERARCHIĄ ŚWIATŁA.

Dokąd wszyscy zmierzamy? To pytanie ciśnie się na usta już od jakiegoś czasu. Dołki, górki, " falowanie i spadanie ruch magnetyczny ruch, ściana przy ścianie".
Co się dzieje, o co chodzi, jak długo jeszcze? Setki, tysiące pytań ciśnie się do głowy. Niezrozumienie dlaczego tak jest przyczepione do starego światopoglądu. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że świat oszalał, staje na głowie aby zatrzymać stary sposób funkcjonowania. Nowy napływa i większego chaosu jeszcze nigdy nie było. Jak przetrwać w tym obłędzie rozpadających się światopoglądów?
Jaka postawę przyjąć? Angażować się czy czekać na samoistny cud?
Jednoczyć się czy izolować, co jest lepsze?
Właściwie wszystko już na ten temat zostało  powiedziane we wcześniejszych przekazach. Wystarczy sięgnąć do nich i je przeczytać a znajdziesz odpowiedź. Nic nowego nie ma ponad to co już zostało powiedziane.
Karty zostały rozdane i niech każdy z was robi swoje. To co jemu się wydaje słuszne. Jedni pracują wśród ludzi inni wśród energii. Jedni chcą być z masami inni kochają zacisze, przyrodę, obcowanie z samym sobą.


- Dlaczego ja tak muszę się przenosić?

 Po pierwsze nie musisz tylko chcesz.

- No i może więcej w tej kwestii?

 A co tu deliberować i rozprawiać?

- No jak to co, jaki to ma sens, bo jakiś sens to chyba ma?

Zawsze musi mieć podłoże ideologiczne?

- Chyba tak, lubię mieć poczucie misji.

No i to jest chyba twój problem.Twoja misja się skończyła i teraz pora żyć dla swojej przyjemności.

 - Ale jaka jest przyjemność w ciągłym pakowaniu, dźwiganiu i nerwówce, czy zmieszczę się w czasie aby opuścić jedno miejsce aby znaleźć drugie, nie mówiąc już o pieniądzach.

No fakt to żadna przyjemność, ale może ekscytuje cię zmiana otoczenia, krajobrazu, energetyki?
Sama droga, wiatr we włosach, ruch, brak korzeni, to przeciwstawne do tego jak żyłaś, jakiś rodzaj buntu przeciw poprzedniej rzeczywistości?

 - Może i tak, może i to jest jakaś odpowiedź. Ale boję się czy trafię na dobre miejsce i czy zdążę.

 Wszystko jest  i będzie ok.

- A co z pieniędzmi?

Nie wiem. To twoje życie i ty wymyśl sposób w jaki mają do ciebie napłynąć. Jeśli lubisz to pracuj, jeśli nie to proś a będzie ci dane.

- Ale jesteście obcesowi, bez pocieszania, bez przytulenia tylko tak obuchem w łeb.

Przecież to na ciebie najlepiej działa.

- To wcale nie prawda.

Chcesz aby się nad tobą litować?

- Może trochę ale przede wszystkim chcę potwierdzenia,że jestem dzielna.

Jesteś dzielna i to bardzo i jeszcze tylko bądź cierpliwa i mająca wiarę, że to co czujesz i tworzysz stanie się faktem.

- Oto, to z tym mam problem.  Chciałabym bardzo oczyszczać ludzi, wahadełkować i  uczyć ich samodzielnego oczyszczania ale nie wiem czy to jest słuszne?

Ja też nie wiem.

-Jak to, nie wiecie czy to jest słuszne z punktu widzenia światła?

Z punktu widzenia światła słuszne jest to co ty uznasz za słuszne. To ty musisz się z tym dobrze czuć i tego chcieć.

- Bardzo to dzisiaj enigmatycznie brzmi.

Owszem, ale musisz nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Pewność siebie też by się przydała i wtedy będzie idealnie.

- Kiedyś udzielaliście mi wskazówek bardziej praktycznych z miłością a dziś zimny kubeł na łeb. Co się dzieje?

Nic, idziesz drogą samodzielnego mistrza. Jesteś już wolna od zależności włączając w to również i nas.

- Czy w takim razie to już koniec kontaktów?

Tego nie powiedzieliśmy.

-Rozumiem i nie rozumiem muszę to sobie przemyśleć.

Nie ma co myśleć, wszystko zostało powiedziane. Jesteśmy z tobą i z ludźmi tobie podobnymi. Tak jak kiedyś napisałaś Ewelinie teraz będziemy po cichu, z daleka. Jesteśmy ale ty idź samodzielnie.

- Dziękuję. Czuję się jak pisklę, które wyfruwa z gniazda i matka za nim nie tęskni.
   Dlaczego jest mi smutno? Czy na pewno chcę być dorosła?

Wszystko jest dobrze, zapewniamy cię , TAK JEST DOBRZE.


Wszystkich mocno ściskam i do serca przytulam. Czekam niecierpliwie na spotkania z krakowiakami. Kochani piszcie do mnie, jeśli ktoś miałby ochotę pokazać mi miasto będę bardzo szczęśliwa.