KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

niedziela, 13 listopada 2011

PRZYSZŁOŚĆ MOŻNA ZMIENIĆ.

Często się śmiejemy z mężem, że wszystkie wróżki stracą pracę. Przepowiadanie przyszłości straciło rację bytu.
Nie ma czegoś takiego jak pewny los zapisany w gwiazdach. Wszystko można zmienić, stworzyć, odwrócić, naprawić, przebudować pod warunkiem, że twoja dusza daje na to zezwolenie.
Nie wierzycie? Oto przykład jak zwykle z życia wzięty.
Po przeprowadzce do Krakowa odwiedził nas syn. Rozmowy, wspólne kolacje, wyjścia, super czas, szkoda, że tak szybko się usamodzielnił.
Po wspaniałym dniu, pełnym wrażeń poszliśmy spać. Rano mąż obudził się w bardzo złym nastroju. Smutny, zamyślony, nieswój.
Spytałam - o co chodzi, co się dzieje, źle się czujesz?
Odpowiedział-  miałem okropny sen. Śniło mi się, że nasz syn miał jakiś wypadek i pogotowie po niego przyjechało. Okropnie się bałem.
Nie martw się- odpowiedziałam, trochę bagatelizując jego przeczucia. To tylko sen i twoje lęki o niego.
Wszystko będzie dobrze- powiedziałam.
Tego dnia głowę miałam zajętą swoimi sprawami, szłam na rozmowę dotyczącą warsztatów do pewnej miłej Pani X, która ma dar jasnowidzenia. W związku z tym temat złego snu odłożyłam na dalszy plan ale nie na długo.
Po południu pojechaliśmy wszyscy na spotkanie z Panią X. Chłopaki(syn i mąż) chodzili po Starym Mieście a ja poszłam na rozmowę.
Miła Pani X ni z tego ni z owego w trakcie pisania ulotek informacyjnych powiedziała:
- Ty masz syna, starsze dziecko, brunet. Czeka go operacja. Uważaj na niego.
Myślałam, że osunę się z krzesła na podłogę z wrażenia. Od razu przypomniał mi się ranny sen mojego męża.
Byłam przerażona. Żadne ulotki się już nie liczyły. Szybko skończyłam spotkanie aby jak najszybciej znaleźć się w domu i przebadać sprawę na swoich ukochanych arkuszach i oczyścić temat wypadku syna za ich pomocą

Badam o co chodzi a tam jak nic siedzi na aurze mojego syna  urok świadomie nałożony przez jakąś  "życzliwą" osobę na zdrowie i życie.
Trochę się zdenerwowałam, przecież to dotyczy mojego dziecka, sprawa jest poważna. Spytałam się mojego Wyższego Ja czy mam dostęp do oczyszczenia tej nałożonej energii. Dostałam odpowiedź, że tak i oczyściłam.
Nie wierząc jeszcze do końca w swoje możliwości poleciałam na drugi dzień do Pani X, aby zerknęła, czy ta sytuacja jest już oczyszczona, czy może jeszcze widzi to co spędziło mi sen z powiek.
Powiedziała:  
- Widzę go teraz uśmiechniętego. Myślę, że już nie ma niebezpieczeństwa ale gwarancji dać nie mogę.
To utwierdziło mnie w przekonaniu, że metoda działa, można za jej pomocą zmieniać zapisy, pozbywać się nałożonych na nas energii z zewnątrz, blokad, złych myśli, emocji, programów, podprogowych tatuaży, o których pisałam we wcześniejszych postach.
Tą metodą, oczyszczam siebie, najbliższych, dalszych, obcych, którzy poproszą o to ale teraz mam taki prawdziwy namacalny dowód, który do mojej trochę racjonalnej głowy przemówił. Był program, który miał się zrealizować i zniknął.To zakrawa na cud.
Wcześniej miałam mnóstwo dowodów na to, że metoda działa ale zazwyczaj w dziedzinie  zdrowia. To był i jest mój wielki konik. Za jej pomocą oczyściłam sobie i innym wiele programów chorób.
Mam a właściwie miałam chorobę genetyczną nerek związaną z metabolizmem, którą przekazałam również synowi. Oczyszczenie jej zajęło mi kilka lat ale się udało. I ja I syn mamy własne nerki i dobrze się mają.
Czasem urodzimy jeszcze kamyk czy dwa ale pracują i nasze organizmy są zdrowe.
Oczyściłam sobie również zapalenie reumatoidalne stawów, boreliozę, arytmię serca, nowotwór jelit, wszelkie stany zapalne itd.
Dziś mimo, że mam 45 lat jestem okazem zdrowia o mój lekarz( weganin) powiedział, że mam badania jak 18- latka.
Wiem, że czasem nie wystarczy pozytywne myślenie, afirmacje i modlitwa aby zrealizować cele życiowe i marzenia.Jeśli są na nas z zewnątrz nałożone blokady, kody, zaprogramowanie destrukcji to ani rusz.
Ta metoda jest wspaniała, może nie daje natychmiastowych efektów, ponieważ potrzebny jest czas do przetransformowania pewnych energii na płaszczyźnie fizycznej ale zadziała na pewno w swoim czasie.
Jestem jej wielką zwolenniczką i fanką. Po tym ostatnim wydarzeniu z synem postanowiłam o niej mówić głośno i otwarcie. Jest to jeszcze jedno narzędzie, którym możemy się posłużyć aby nasze życie stało się łatwiejsze, pełniejsze a przede wszystkim nasze.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za maile, które są dla mnie inspiracja i dają wiele radości.