KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

niedziela, 19 sierpnia 2012

Wolna energetyka cz. II

OGRANICZAJĄCE MYŚLI.

Kochani komentarz Eleny zainspirował mnie do napisania kilku słów odnośnie ograniczeń w polu myślenia.

Myśli -  zwiewne firanki zamkniętego okna. Dopiero powiew wiatru  z otwartych okiennic uruchamia w nich ruch, zmienne położenie. Raz tak , raz inaczej w zależności od powiewu morskiej bryzy.
Tak samo jest z naszymi przekonaniami, ograniczonymi cudzym światopoglądem. Jeśli ktoś nam mówi, że jest tak to my w to wierzymy, zakładamy a priori, że jest to prawdą a to podstawowy błąd. Zakładając prawdziwość ludzkich wypowiedzi ograniczamy nasze własne doświadczenia i nasze własne przemyślenia. To tak jakbyśmy zamykali nasze okno i dusili się w nie wietrzonym pomieszczeniu bez wiary , że może być inaczej.
Prawda jest taka, że z punktu widzenia Ducha , Spirit nie ma żadnych schematów ani ograniczeń.
Istnieje tylko bezkresna wolność, wolność wyboru nie ograniczonych możliwości. W strefie duchowego myślenia nie istnieje czas, ani przestrzeń,  ani jakiekolwiek przeszkody.
Pytasz mnie , czy lepiej ćwiczyć na dworze, wśród drzew i pięknej przyrody?
Ja ci odpowiadam, to Twój wybór, rób tak aby tobie było dobrze. Jeśli robiąc ćwiczenia w pomieszczeniu nastawisz się , że masz kontakt z Matką Ziemią to tak będzie. Twój duch nie zna ścian, nie zna sufitów ani energii innych ludzi. To umysł stanowi przeszkody. Dla niego jest niewyobrażalne przenikać ściany, przesyłać energię w mgnieniu oka na tysiące kilometrów, uzdrawiać za pomocą myśli i intencji ludzi odległych o tysiące mil morskich.
Jeśli będziesz żyć z poziomu Ducha wtedy wszystko jest możliwe. Tu nie ma barier, podziału na lepsze i gorsze. Tu nie istnieje czas ani gęsta materia. Istnieje tylko cud wyboru, który zawsze jest sukcesem.
Jako dowód nieograniczonych ludzkich możliwości przesyłam kilka maili, które dostałam od ludzi, którzy żyją wiele kilometrów ode mnie a jednak uzdrawiam ich dusze, ciała i spirit nie widząc ich na żywo.
Wystarczy myśl, intencja i wiara , że stanie się cud.

Mail z Nowego Yorku oryginalny.


Hej :)

Już tak od dwóch tygodni myślę o Tobie intensywnie i by do Ciebie napisać.  No i  w końcu jestem :))
A więc co u mnie , kupiłam w końcu  nowe łóżko,  stary dywan  wywaliłam na śmieci   , i  jestem w trakcie poszukiwania nowego.
Największa radość jaka mam to to że moje humory mi odeszły i huśtawka emocjonalna,moje wszystkie nie opanowane wybuchy płaczu, wszystko ustało.A przyszedł wewnętrzny spokój, dużo spokoju.
I co jest  największym i niesamowitym wrażeniem, jak kiedyś zawsze rozgraniczałam siebie od Boga, ze ja jestem tutaj a Bóg na gorze, tak teraz czuje jedność  i kompletność z Bogiem i samej ze sobą.
Niesamowite uczucie. 
Druga rzeczą  jaką zauważyłam to to ,że jakoś inaczej postrzegam wiele rzeczy. Na przykład kiedyś mieszkając sama i będąc sama czułam wręcz naturalny komfort . Myśl , że ktoś ma się mną opiekować , albo bym dala się "zniewolić" mężczyźnie napawała mnie odrzuceniem ,ale w większości świadomością ze ja jestem samowystarczalna i ze opieka kogoś zakrawałaby  na bycie to słabsza .  Od tych paru tygodni po naszych rozmowach ,normalnie jak by ktoś  zdjął mi moje okulary i nałożył całkiem nowe , przez które widzę i czuje całkiem coś innego i nowego dla mnie.  Mam ogromne poczucie chęci być w związku  z mężczyzna i ogromne poczucie oddać się komuś w opiekę.  
I jest to bardzo mocny , ale i wewnętrznie naturalny stan.    
Wyciągnęłam właśnie dziś  swój zeszyt marzeń i zabieram się do zapełniania go obrazkami i afirmacjami;)
 
I co z całego Serca chce ,to Podziękować Ci za Twoja pomoc i rade .
Naprawdę dużo wyciągnęłam z naszych wspólnych rozmów i cala ta "Twoja Kuracja" , dala mi nowe spojrzenie na  wszystkie rzeczy dookoła mnie.  
Wielkie Dzięki Moniu i rób to co robisz , bo masz niesamowity Dar ;)
I jestem niesamowicie wdzięczna ,ze "ktoś tam na gorze":) postawił Cie na mojej drodze!


  Ściskam Cie mocno !
Najlepszego
Jola
 
 
 
Mail z Londynu

Cześć Moniko,
 
To znowu ja:-)
Wiem,ze jesteś zajęta i zawracam Ci głowę,wiec postaram się krotko.Chce pozmieniać parę rzeczy ,ale nie na wszystko znajduje odpowiedź.
 
Po Twoim oczyszczaniu co zaobserwowałam u starszego syna Davidka to to,że przestał się denerwować.David gra w tenisa praktycznie prawie codziennie,namiętnie,to jego pasja.Miał jeden problem ,musiał wygrywać.Każda porażka to był koniec świata.A teraz ZAOBSERWOWAŁAM,ŻE JAKIMŚ CUDEM PRZESTAŁ KOMPLETNIE SIĘ DENERWOWAĆ A PRZYNAJMNIEJ OKAZYWAĆ TO NA KORCIE a konsekwencją tego jest ,że wygrywa.Raz zaobserwowałam,gdy przegrał to po prostu się popłakał,ale nie denerwował.Był teraz tydzień na turnieju w Devon ,grali od rana do wieczora i David wygrał finał.Wiec dzięki Monika:-).
 
Albo moja kuzynka,gdy rozmawiałam z nią po oczyszczaniu.Inna osoba,nie narzeka,zadowolona,
przy najmniej jej się chce.Naprawdę.Nie wiem jak to działa,ale działa.Dziękuje.Niesamowite.
 
I tyle.:-)
A właściwie jeszcze jedno.Pisz trochę więcej na blogu,myślę że wszyscy czekają i czekają a tu nic.
I mogłabyś prowadzić regularną audycje w spectrum rozwoju i tłumaczyć,opowiadać i uczyć w ten sposób.Czekamy,przy najmniej czekam ja.
 
Wszystkiego naj.
Pozdrawiam,Angelika
 
 Takich maili mam bardzo dużo ale te akurat pokazują , że nasza energia , nasza intencja,  nasze wybory nie mają granic, ograniczeń, czasu, ani gęstej materii. Jeszcze raz powtarzam jesteśmy wolni i możemy działać z poziomu ducha oraz stwarzać wszystko: zdrowie , dobrobyt, cudowne związki, marzenia i ani miejsce ani czas tu nie istnieje, ani tym bardziej gdzie jest lepiej to robić. Po prostu tu nie ma to znaczenia.
Kiedyś śmiałam się , kiedy mądry człowiek mi powiedział :
" Bóg jest wszędzie, możesz się do niego modlić nawet w toalecie siedząc na tronie"  .
I ja się podpisuję pod tym stwierdzeniem obiema łapkami. 
Elena jeszcze raz dziękuję za inspirację do napisania tego tekstu. 
Tule wszystkich do serca.