KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

piątek, 22 stycznia 2016

Wieloryby.

Wstrząśnięte i wymieszane:)”

Okazało się, że moja szklana kula została poruszona i zatętniło w niej życie. Inne życie, trochę bardziej ekscytujące, ruchliwe choć to jest to samo moje życie, ale z innej perspektywy przeżywane, oglądane i realizowane.

I jak tu nie wierzyć, że wszystko nas wspiera i kreuje razem z nami? Wszystkie znaki na niebie i na ziemi kierują nas na właściwą drogę. Oczywiście mam na myśli dla nas właściwą, przecież już wszyscy wiemy, że każdy ma swoją. Ale do rzeczy…...
Opuszczając ostatni wynajmowany dom, powiedziałam sobie -” mam dość, teraz już chcę iść na swoje”- pojawiło się jednak pytanie - ale jak, przecież nie ma wystarczającej kwoty aby kupić coś co by mi się podobało? W głowie miałam przecież konspekt atrakcyjnego, umeblowanego i gotowego do zamieszkania domu. To nie pasowało do obecnej sytuacji finansowej. A jednak myśli o chęci bycia właścicielem jakiegoś miejsca, nie ustawały w mojej głowie. Mało tego, moja determinacja i pasja nie słabły a wręcz przeciwnie, nasilały się i to przyprawiało mnie nawet o zawrót głowy.
Myśli jak małe obsesje wierciły mi dziurę w brzuchu, obok nich jednak, toczyło się też zwykłe życie. Przychodziły małe znaki, większe podpowiedzi, całkiem spore w formie przeczuć, czy jawnych rozmów aż nagle wydarzyło się coś……...piorun z nieba, który walną tuż obok mnie.
Szykuję się do spania, okrywam ciało ciepłą kołderką, moszczę sobie poduszkę aby nabrała wygodnego dla mojej głowy kształtu, a tu niespodziewanie o tak później porze, telefon……
Po odłożeniu słuchawki już moje życie nie wyglądało ta samo. Nie mogło, pojawiła się bowiem nowa idea. Kupię dom do remontu a właściwie siedlisko z ogromną działką, starym budynkiem i do tego bez łazienki ale za to z przepiękną kamienną budowlą na posesji. To chyba obora ale jakie tam można robić warsztaty lub zrobić pracownię malarską……..mucha nie siada, cudnie.
Moje myślenie się zmieniło o sto osiemdziesiąt stopni. Nie będę już wynajmować, stanę się właścicielką rudery o Boże co ja gadam…….tak, dziś jest to rudera, ale ma potencjał i oswoję to miejsce i nadam mu nowy wymiar. Przy okazji zabawię się w cieślę, inżyniera, projektanta, fantastę, ekonomistę i……….Na co ja się porywam? Czy aby jestem przy zdrowych zmysłach?
Ale coś mi mówi, że nie zwariowałam, tylko szykuje się wielka przygoda. Przecież już inni przetarli szlaki i kupowali to, na co inni nawet nie chcieli zerknąć. Widzieli okiem wyobraźni na samym początku to co potem stało się faktem. Duszę odnowionego domu, drugie lepsze życie. Taka reinkarnacja na wyższym poziomie. Ha, Ha, ha…. Czy dom też może mieć reinkarnację?
A dlaczego nie? Ten będzie miał i to będzie między innymi moją zasługą.
Cholernie się boję…….
Ryzyko…..
Ruletka…….
Dam radę?
Być może nie, ale zawsze jest szansa, że tak……
Parę dni później przyszła myśl, a właściwie życie podesłało następnych posłańców z wiadomością. Nie musisz zastanawiać się nad kompletną ruderą, tylko idź myślami o półkę lub dwie wyżej. Zarabiaj więcej na swojej pracy, abyś mogła zrealizować z lekkością swoje marzenie.
Tak zrobię………..…...Zmienię a właściwie rozsunę własne nawiasy, limitacje i reglamentacje na wolność, szerokość i wpuszczę wieloryba, który wymiecie moje myśli w postaci płotek.