KĄCIK PORAD

Jasnowidz Monika Sunflower Jakubczak.

Możesz kontaktować się ze mną:

biedronka2406@gmail.com

wtorek, 2 kwietnia 2013

OCENIANIE.

Dookoła nas toczy się życie. Wielu ludzi, wiele spraw.
Pada deszcz, świeci słońce, sąsiad reperuje warczący silnik za oknem. Wciąż coś się dzieje, ruch, pies szczeka, kot wyciąga się leniwie na brązowym płocie. Pan idący na przeciw mnie z grymasem na twarzy. Każdy ma swoją historię, swoje doznania, emocje, przeszłość.
Każdego coś ukształtowało. Wszystko jest stworzone poprzez jakieś warunki i mam jakieś nieodparte wrażenie, że żyjemy w świecie przymiotników, które mają uporządkować historię każdego i przyporządkować do kategorii dobry - zły.
Dobry posiada swoje swoiste cechy i zły ma również swoje popisowe walory i tu zaczynamy dochodzić do sedna kategoryzacji. Kategoria A, kategoria B, kategoria C, zawiera opis i wytyczne oraz przyporządkowanie pewnych cech do danej grupy. Istnieje coś takiego w języku polskim jak stopniowanie przymiotników. Zły, bardziej zły i kompletnie zepsuty. Dobry, bardziej dobry, doskonały.
Te przymiotniki maja punkt odniesienia względem siebie wzajemnie i w przeciwieństwie.
Ładny- brzydki. Dobry- zły. Jest dobrze - jest źle. Prawda- fałsz.
Panie Boże o co Ci chodziło tworząc szuflady, grupy, przyporządkowanie i zbiory?
Czy to jest takie proste, ciągle w umyśle analizować kto, co, do czego ma należeć i przynależeć?
Przecież to ciągła praca logistyka, programisty i analityka w jednym.
Czy możemy to ominąć, przestać kategoryzować, czy możemy odzyskać wolność i radość z samego faktu bycia?
Od jakiegoś roku próbuję czy to jest w ogóle możliwe. Patrzę na mojego męża, który się złości i widzę jego historię, która do tego doprowadziła, daje mi to zrozumienie i oddala od przyklejania łatki " co za gbur, jak on tak może się do mnie odzywać".  Patrzę na dziewczynę, która oszukuje i widzę ból, niepokój i zranienie. Czasem łapię się jeszcze na chęci oceny ale coraz rzadziej. Częściej, znów przymiotnik, przepuszczam wszystko co się wydarza. Jestem w drodze, więc daję sobie pozwolenie na to, że jeszcze będę oceniać. Mam nadzieję, że niebawem będę od tego wolna i inni pójdą tą samą drogą.
Zaczynam rozumieć ludzi, ich cienie, cierpienie, złość, piękno i brzydotę. Daję pozwolenie aby się to wydarzało bez oceny ale nie daję już sobie pozwolenia na to, aby być i tkwić w cudzych dramatach.
Rozumiem ale odchodzę. Po prostu szukam szczęścia i radości. Idę tam, gdzie buzia mi się śmieje, gdzie czuje odprężenie i wewnętrzną radość. Zostawiam bez oceny to co budzi napięcie, niezadowolenie i stres. Szukam życia i jeszcze raz przymiotnik " DOBREGO", gdzie wszystko jest ze mną w harmonii a ludzie i zdarzenia odbijają we mnie moje najlepsze potencjały, prowokują mnie i inspirują do rozwoju siebie samej.
"Boże" dziękuję ci za to, że odnalazłam w sobie taki czas, taką przestrzeń i odwagę.