„Patera”.
Oswajam nowy dom,
dzień po dniu zaprzyjaźniając się z miejscem. Staram się go
pokochać i dać mu to czego potrzebuje. Zdejmuję z niego kurz
zapomnienia, wprawiam w ruch energię nieużywanych rzeczy, wietrząc,
kręcąc się po kuchni i salonie. Pudła dalej spakowane, bo wyjdę
stąd niebawem, to tylko poczekalnia dla mnie bardziej sprecyzowanej.
Ale dom, który jest tymczasowy również wymaga uwagi i miłości.
Co mogę ci dać? O
chciałbyś zapachu szarlotki, który rozejdzie się po wszystkich
kątach. Proszę bardzo, niech będzie szarlotka. Z cynamonem? O tak,
z cynamonem i z kruszonką.
Na paterze stoi
dostojna świeża i bezglutenowa szarlotka. Pachnie nią cały dom i
każdy jego mieszkaniec mijając ją skubnie co nieco. W zadowoleniu
i w błogim mruczeniu odchodzi z mlaskaniem na ustach a dom ? A dom
się cieszy, jest przecież po to, aby tętniło w nim miłe i
smaczne życie. Choćby na chwilę……….