W każdym z nas jest coś pierwotnego, takiego
co pod największą ilością zabiegania i braku czasu woła, i nie
daje o sobie zapomnieć. Nasza natura. Pierwotna, instynktowna i
intuicyjna. Kiedy choć na chwilę przebije się jej głos i zyska
naszą uwagę, jedziemy do lasu, nad rzekę, nad morze.
Idziemy do parku lub na łąkę. Ciągnie swój
do swego, natura do natury. Jak się już przyciągnął, staje się
cud. Cud doznania ukojenie, odprężenia. Po powrocie do świata,
mamy więcej sił do tego aby ponownie żyć.
Prawda jest taka, że przyroda jest naszą
naturą, cichą, prostą, bez emocjonalną, niepamiętliwą,
przyjmującą i jeszcze do tego jak zapytasz – dającą mądre
odpowiedzi.
Jak siądziesz pod drzewem, które cię
przywoła nie czujesz obrazy, zazdrości, dwulicowości. Czujesz
prawdę. Drzewo jest drzewem i ma stałą naturę, nic go nie
trzęsie, nie przytłacza.
Jest, żyje, współtworzy, myśli ma czyste.
To uspakaja i regeneruje.