CO POBUDZA NASZ UKŁAD LIMBICZNY DO WYTWARZANIA EMOCJI?
Dźwięki
- wytwarzane w otoczeniu, jako jedna z przyczyn pobudzania układu
limbicznego, to pierwsze co przyszło mi do głowy. Inaczej rzecz ujmując,
to pewna częstotliwość fal dźwiękowych, która pobudza nasz mózg do
produkcji fal beta. Fale beta to stan aktywności, gotowości, który
towarzyszy nam w zwykłych czynnościach dnia codziennego, reprezentuje
percepcję zmysłową opartą na postrzeganiu pięciu zmysłów i pracę
umysłową opartą na logicznym myśleniu. Sposób naszej komunikacji
wyuczonej, tej werbalnej opartej na retoryce poprawczo- naprawczej
oparty jest właśnie na częstotliwości fal beta. Komunikujemy się
najczęściej po to aby nadać komunikat, że coś jest nie w porządku lub
coś jest w porządku, według naszej percepcji i wkodowanego wzorca.
Sposób komunikacji, jej energia i wydźwięk, od pokoleń taka sama,
wytwarza stałe pobudzenie układu limbicznego. A temu towarzyszą emocje,
które jak już ustaliliśmy zawężają prawdziwość spostrzeganej sytuacji.
Wyuczyliśmy się nadawania komunikatu, który blokuje dojście do wyższych
stanów świadomości, w zamian trzyma nas w stanie permanentnego napięcia.
Dźwięk - jako komunikat to jedno, drugie to dźwięki, które do nas
docierają w postaci hałasu, w postaci dźwięku niesłyszalnego dla ucha
np. praca urządzeń elektrycznych. Dźwięk tętniącego życiem miasta,
dźwięk energii ludzi. Tak każdy człowiek ma dźwięk, jedne dźwięki
wyciszają inne wprost przeciwnie pobudzają nasze emocje.Muzyka ma swój
dźwięk niezależnie czy słuchana głośno czy cicho, może pobudzać emocje.
Układ limbiczny pracuje w sposób prawidłowy, czyli służący naszemu
psychicznemu zdrowiu wtedy gdy odczuwamy błogostan. Jeśli czujemy
pobudzenie emocjonalne to znak, że dzieje się coś co jest wbrew naszemu
zdrowiu i naszej naturze.
Co jeszcze za ten stan odpowiada, brak
komunikacji ze swoją duchową częścią, skutecznie utłuczoną za pomocą
różnych systemów religijnych, filozoficznych, społeczno- kulturowych.
Wiekowy brak atencji w dziedzinie rozwoju intuicji i odbierania odczuć,
brak metod dydaktycznych i całych programów szkolnictwa w uszanowaniu i
pielęgnowaniu aspektu twórczego w człowieku. Stłamszona abstrakcyjny
sposób myślenia. Ograniczono wyobraźnię i wolnomyślicielstwo – nazywając
anarchią, brakiem reguł społecznych i nielogicznym myśleniem. Uśpiono
intuicję i pierwiastek boskiej płodności w każdym z nas. Nie nadano
ważności twórczości w każdym aspekcie życia, nadano za to ważność
odtwarzaniu schematów. My sami kontynuujemy pod swoim dachem i pod
swoimi włosami dalej to od czego chcemy odejść. Każdy z nas w zaciszu
domowym, we własnym wolnym czasie wytarza emocje, mało tego panuje dość
popularny pogląd, że dzięki nim czujemy, życie.
Co można z tym zrobić?
Zacznijmy od najprostszych narzędzi przywracania abstrakcyjnego
myślenia, i wejścia w inny stan świadomości. Inny znaczy wytwórzmy w
naszym mózgach fale alfa czy theta.
W tym celu malujmy koła i inne
figury geometryczne. Różne kolory i rozmiary. Ćwiczmy to codziennie a
naszej mózgi utrwalą sobie stan świadomości, podobny do tego po LSD.
Ćwiczmy się w malarstwie bez reguł i treści. Bawmy się procesem
stwarzania bez nadania w umyśle początkowej formy. Przemalowujmy, nie
bójmy się fantazjować, zmieniać, nakładać nowe aż do momentu, w którym
poczujemy- dość. Wejdźmy we własną medytacyjną ciszę umysłu i już z niej
nie wychodźmy, siedźmy w niej i umacniajmy ją codziennymi ćwiczeniami.
Komunikujmy się z ludźmi tylko wtedy, gdy jesteśmy w innym stanie
świadomości. Zaprzestańmy dyskusji, przekonywania do własnej racji.
Skupmy się na tym co ważne: na kreacji, spokoju, zadowoleniu i pokoju w
sobie. Nauczmy się języka innej świadomości. Jak? Codzienną praktyką
medytacyjnego funkcjonowania. Czytajmy to co nas uspokaja, bierzmy
udział w tym co cię wycisza, zostańmy w ciszy w tym co wywoła emocje.
Bądźmy bierni słownie, zauważmy swą reaktywność i w swoim tempie z niej
wychodźmy. Usuwajmy z siebie schematyczne reakcje, poprzez robienie
czynności wypływających z chwili. Nie planujmy, dokonujmy działań z
impulsu sytuacji, czy informacji bieżącej. Odczuwajmy życie a nie
przypuszczajmy, że takie jest. Nie prośmy Boga o zmiany – sami ich
dokonujmy na swoim polu życia.
Bądźmy cisi w mądrości, a nie głupi w
głośności. Przemilczajmy, nie reagujmy w emocjach. Uspokójmy się i
zareagujmy adekwatnie do chwili, która nadejdzie po burzy.