Święta, święta i prawie po świętach. Jak się z tym czujesz? Jutro już pewnie wrócisz do normalności?
Nic podobnego, nie zgadzam się aby ten nastrój ulotnił się, jak
kwitnący kwiat jednej nocy. Niech on będzie jednej nocy ale każdej i
każdego dnia.
To znaczy, że nie zrobisz prania?
Zrobię, jak najbardziej, ale zastanowię się jak je suszyć i gdzie, aby nie zaburzało świątecznej atmosfery.
A może nie pójdziesz do pracy, na znak przedłużającej się atmosfery świąt?
Może nie pójdę a może pójdę jeszcze, nie zdecydowałam. Jeśli jednak
wybiorę, że pójdę to zaniosę świąteczny nastrój w postaci ciasta i magii
wewnętrznej ciszy. Będę słuchać a jak mi się znudzi wezmę łyk kawy i
znów będę słuchać co inni mają do powiedzenia. Zauważę między łykami, co
jest dla nich ważne i podleję słowem każde ich marzenie. Mrzonkę
zignoruję milczeniem, każdy przecież ma prawo do mrzonek i do mrożonek, i
do marzeń, i do sukcesu, i do własnej percepcji. Entuzjazm rozleję do
kubków współbraci i powiem, że jesteś tym, kim ty sam - nie inni-
sądzisz, że jesteś. Uwolnię dobre słowo ze smyczy konwenansów i zwrócę
się do ciebie po imieniu. Ciepło i przytulnie postoję przy tobie, jak
opadniesz z sił przytulę i kubek z kawą napełnię z napisem " tylko ty
wiesz, co najlepiej motywuje cię do życia". Zainteresuję się innymi, tak
jak przed świętami odnajdywałam dla nich prezenty. Będę dawać w ciszy
czas i uwagę, dziś wiem, że każdy chce czuć się ważny. Ważny dla siebie
ale i dla innych. Chce uwagi i wysłuchania. Chce szacunku i podlania.
Chce mieć przyjaciół a nie wrogów. Każdy jest jak dziecko, które chce
aby mama patrzyła i podziwiała jak robi dla niej różne sztuczki. Bez
ciebie drogi człowieku, moje życie nie ma sensu. Twoje szczęście jest
moim i moje twoim. Twoje marzenia są moimi a moje twoimi. Wszyscy
wspólnie tworzymy nasz świat i ja już o tym
wiem...........................