„ OCZEKIWANIA”.
Pochmurny dzień i
do tego ten wpis na skypie, który brzmi mniej więcej tak: „
skoro się nie odzywasz, nie odpisujesz to twoje prawdy przez ciebie
głoszone są nic nie warte”.
Czy ja znam tego
człowieka? Raczej nie.........skąd ma w ogóle mojego skypa?
Co mam o tym
myśleć, przecież nie poczułam żadnego impulsu, żeby odpisać na
wcześniejsze jego zaczepki, wręcz przeciwnie wszystko krzyczało we
mnie.......schowaj się, bodź niewidoczna dla tej energii.
Posłuchałam się więc sama siebie a tu proszę, taki tekst w
zamian.
W pierwszej myśli
po przeczytaniu wpisu, wtargnęło we mnie poczucie winy......o Boże,
jak ja mogłam tak zrobić, nie odezwać się do człowieka a on tak
pragnie kontaktu ze mną. To nie ładnie i nie w moim stylu.
Muszę to
natychmiast naprawić........... on jest gotów pomyśleć o mnie
źle.
Nie uniosę tego,
trzeba dbać o reputację. Mogę go stracić jako słuchacza..........
Zaraz,
zaraz....... słyszę w głowie. Spokojnie, pomalutku i już czuję,
że mam wziąć kartkę, długopis i pisać. Posłuszna intuicji
siadam, biorę długopis i.......
Zabawny świat
ludzkich oczekiwań, wyobrażeń dotyczących jak dana sprawa ma
wyglądać.
Jeśli nie
mieścisz się w tym nurcie bach – atak, pretensje, złorzeczenia.
To prosty mechanizm, nie robisz tego co ja sobie założyłem, że
powinnaś, więc ukarzę cię ot tak.........przecież tak się robi
od wieków. A ja na to jak na lato, trochę smutno, że
...........nawet nie wiem. Ściska mnie w żołądku, cała się
kurczę. Może trzeba jednak tych konwenansów
przestrzegać.........może ataków by nie było?
- Co ty
opowiadasz.....nie byłoby? Oczywiście, że byłyby, bo nawet ,
kiedy wchodzisz w konwenanse, urojenia w głowie wciąż są i
konwenanse tego nie zmienią.
Paradoksalnie
możesz poczuć się lepiej, kiedy konwenansów już nie będzie.
Oczekujących
ignorantów, egocentryków zbywać milczeniem, zignorować świat
oparty na oczekiwaniu. Nie to nie, bądź radykalna, stronnicza,
niedostępna, bo to właśnie jest teraz twoją naturą i nie
zmieniaj tego.
- Uf, ulżyło mi.
Mogę odmawiać, mogę się chować, mogę nie reagować i to właśnie
jest w zgodzie ze mną. Cudownie !
Czuję jakby to
był wstęp do własnej wolności. Zanurzam w nią stopy i zobaczymy
co będzie potem. Mogę również zrezygnować z oczekiwań na swój
własny temat, pozwalam sobie również na lekceważenie ludzkiego
zdania na mój temat. Wow a to nowość.......
Kocham te nasze
rozmowy!
O ironio minął
miesiąc i znów wpis na skypie od tego samego człowieka.
Przepraszam, że
nie dałem ci wolności, że przymuszałem do tego czego zrobić nie
chciałaś.
Zrozumiałem, że
brakuje mi cierpliwości i mam oczekiwania wobec ciebie i innych.
Przepraszam........
Nie mogłam w to
uwierzyć. Z tyłu głowy zabrzmiało mi – wszystko w twoim życiu
jest na temat. Co to znaczy? Może to, że ja komuś robię to samo
tylko na innej przestrzeni?
Tak, to o to
chodzi jestem tego pewna. Wszystko jest z nami na temat.........Tym
razem odpisałam..... Życie jest jednak cudem!