Strony

sobota, 11 maja 2013

NIEWIDZIALNI I NIEDOTYKALNI

Kochani, nowa audycja pojawi się we wtorek. Przepraszamy za opóźnienie. Wynika to z dużej ilości pracy i wielkiej potrzeby wypoczynku. 
Na pocieszenie wpis zainspirowany zapytaniem słuchacza audycji. 


Cała masa ludzi żyje w labiryntach podziemia własnego umysłu. Są  niewidzialni i niedotykalni.
Odizolowani od reszty istnienia czują , że umarli. Boja się, lękają, widzą wszędzie zagrożenie i spisek. 
Boją się nawet wytknąć nos z domu w obawie, że nie zastaną już tego co wychodząc z niego zostawili.
Boją się swoich cieni, masek, urojeń, zmurszałych myśli, które projektują tylko upadek i wierzę Babel.
Żyją aby się bać i oskarżać za swoje niepowodzenia innych. Jasne, jasne tak jest łatwiej.
Bóg jest odpowiedzialny za plagi, za żywioły targające Ziemią. On jest przyczyną moich mąk, stresów i niezadowolenia z życia. Wyłączyli siebie z odpowiedzialności dnia codziennego.
Ich nie ma . Śpią. 
Aby ożyć i żyć trzeba się z życiem wziąć mocno za bary. Przytulić go, mocno złapać i nigdy nie puszczać. Życie na jawie to wieczna akcja i spontaniczna na to reakcja. Jest wydarzenie i jest  odpowiedź na to co się wydarza.
Życie żywego człowieka jest pełne niespodzianek, zaskoczeń, zawirowań, spontanicznych decyzji i reakcji. Nie ma żadnej stałej. Jest za to odwaga, niebanalne podejście do życia, zmiany i codzienne oczekiwanie na więcej. 
Lubię swoje nowe życie, lubię powiedzieć o sobie, że wstałam z długiego snu. Śpiączka się skończyła.
Plagi, katastrofy? Wiem , że się wydarzą ale poprzez moją spontaniczność, rozbudzoną intuicję i potrzepty Wyższego Ja nie wezmę w nich udziału. Dotykam żywego, jędrnego życia, jestem jego członkiem, współautorem, więc nie mam potrzeby obawiać się zniszczenia. Chcę żyć i tworzyć. 
Moje myśli płyną w tym kierunku, więc będę żyć. 
Katastrofy i plagi będą. Będą udziałem niewidzialnych i niedotykalnych, którzy śpią, dlatego że zawsze są przewidywalni w swych lękach i przyciągną to, czego najbardziej się boją- Śmierci. 
Śmierci plonów, śmierci ciała, śmierci uczuć, śmierci świata materialnego. 
Przydarzy się wszystko co wyprojektuje ich umysł od A do Z.  
Żyją według zasady "im gorzej tym lepiej". Nie zależy im na dobrobycie. Im zależy na upadku i na niego będą z utęsknieniem czekać i niestety się wydarzy.
Ja czekam na niespodzianki, nowe pasje, inspiracje od ludzi, miejsc, muzyki, sztuki i melodii mojego życia. Wciąż marzę o podróżach, przygodach, nowych zajęciach, różnorodności. Czekam na rozwój.
A Ty drogi czytelniku na co czekasz? W którym kierunku podążają Twoje myśli?
Podziel się swą mądrością ze mną i z innymi, zainspiruj mnie :)))))