Strony

wtorek, 26 lutego 2013

PO PROSTU BYĆ.

To nie jest proste myśleć inaczej niż reszta. To wielka sztuka i odwaga zarazem dopuścić do siebie, że być może jest inaczej niż mi się wydaje na pierwszy rzut oka. To jest już pierwszy krok do wyzwolenia.
Do wyzwolenia z czego ?
Do wyzwolenia ze schematów myślowych, do wyzwolenia ze zdania i słuszności innych ludzi, do wyzwolenia swojego widzenia i oglądu danej sprawy.
Rozumiem, że pierwsze drgnięcie skostniałej skorupy jest bolesne. Towarzyszy nam lęk, strach, niekomfortowe poczucie, że tracimy deskę ratunkową, że tracimy dotychczasowy grunt pod nogami i wiedzę, która czyniła nas przynależnymi do grupy wyznawców tego samego.
Co teraz będzie?
Zostanę sam ze swoimi myślami. Bez współbraci, współwyznawców jestem nikim. Nieoznaczonym, bez numeru ewidencyjnego człowiekiem, który bojkotuje prawdy. Czy tego chcę?
Może jednak łatwiej uciec, w to co znane i aprobowane?
Może oni maja rację a ja się mylę? Zawsze przecież lubiłem obalać cudze prawdy.
Może to tylko nawyk aby być znów samotnym?
A może znów odzyskam spokój, kiedy choć jeden jeszcze człowiek będzie myślał tak jak ja. To będzie oznaczało przecież, że mam rację.
Ale, ale po co mi potwierdzenie, że się nie mylę? Jaka część mnie tego potrzebuje?
Czy będę szczęśliwszy, gdy wszyscy przyjmą mój punkt widzenia, albo czy ja będę szczęśliwszy, gdy uplasuję się w jakiejś grupie wolnomyślicieli na stałe?
Dokąd myślenie mnie doprowadzi, do jakiego celu?
Czy ja po prostu nie mogę zaakceptować, że każdy ma prawo mieć swój punkt widzenia i go głosić?
Czy ja mogę być z kimś pomimo różnic?
Czy ja nie mogę po prostu być?
Doszedłem do wniosku, że chcę być z tobą a nie z twoimi myślami i poglądami. Przecież nie jestem z katolikiem, nie jestem z Żydem, nie jestem z ezoterykiem, nie jestem z Mistrzem Reiki, jestem z TOBĄ, poza podziałami, światopoglądami, stereotypami, myślami.
 Jest coś poza tym,  co nas łączy -  MIŁOŚĆ I WSPÓLNE ŹRÓDŁO.